
To nie są zbyt optymistyczne informacje dla sympatyków bodzentyńskiej Łysicy. W środowym starciu 18. kolejki IV ligi świętokrzyskiej poważnej kontuzji doznał Piotr Mikos. Były reprezentant starachowickiej Juventy, który do klubu z ul. Wolności trafił w letniej przerwie, po przegranym 1:3 meczu z GKS-em Nowiny wylądował w szpitalu. Powód? Ból który odczuwał w końcówce ligowego starcia. Wieczorem niepokojący scenariusz niestety potwierdził się.
Jak poinformowano, 18-latek doznał złamania obojczyka, co powoduje, że czeka go dłuższy rozbrat z futbolem. Wstępnie przypuszcza się, iż przerwa w treningach jak i meczach mistrzowskich wyniesie ok. 3-4 miesięcy. - Piotrowi życzymy oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia – podkreślają włodarze bodzentyńskiego klubu.
Jeszcze do niedawna wydawało się, iż Mikos po krótkim epizodzie w Jagiellonii Białystok (miał tam występować w zespole, rywalizującym w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów), a co za tym idzie powrocie w rodzinne strony, będzie strzelał bramki dla Staru Starachowice. Stało się inaczej, a młody napastnik lub skrzydłowy (najczęściej występuje właśnie na tych pozycjach) znalazł się w Łysicy.
Jego dotychczasowy bilans, po 11 listopada zatrzymał się na 17 rozegranych spotkaniach i 7 golach. Jesienią br. Mikos na murawie spędził 1532 minuty. Ponadto ukarany został jedną żółtą kartką.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie