Kluczowa dla losów rywalizacji pomiędzy Familijnym Klubem Sportowym Łazy, a Piastem Osiek okazała się 10. minuta niedzielnego starcia. Jeden z graczy gości znalazł się w sytuacji sam na sam z Robertem Sylwanowskim. Zdaniem arbitra nieprzepisowo zatrzymywał go Maciej Grudniewski, który chwilę później ukarany został czerwoną kartką. Ekipa Pawła Brzozowskiego musiała radzić sobie przez praktycznie całe spotkanie, grając w 10.
- Zamiast skupić się na bronieniu i czekaniu na kontry, nasza drużyna postanowiła odrabiać straty. Ruszyliśmy do przodu i w konsekwencji straciliśmy kolejne gole. Styl w jakim przegraliśmy to wstyd. Nawet grając z liderem nie można, dać się zaskoczyć tyle razy - powiedział Tomasz Jackowski, kierownik drużyny FKS Łazy. - Wypunktowali nas. Przyjmowaliśmy kolejne ciosy. Szkoda, że straciliśmy punkty, tym bardziej, iż rozpoczynaliśmy spotkanie praktycznie w najsilniejszym zestawieniu personalnym – dodał Jackowski.
A klasa, gr. III
3. kolejka (16 sierpnia)
FKS ŁAZY STARACHOWICE – PIAST OSIEK 1:8 (0:6)
1:7 Paweł Sadkowski (64)
Sędziował: Przemysław Sypuła
ŁAZY: Sylwanowski - Kuźdub, Grudniewski CzK 10 min, Kamiński, Wójcik (75. Klepacz), F. Niewczas (75. P. Niewczas), Żak, Podzielny, Maciąg (63. Kozieł), Piórkowski (59. Mikosza), Gralec (61. Sadkowski). Trener: Paweł Brzozowski.
fot. Marcin Słoka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za każdym razem jest albo najmocniejszy skład albo braki personalne. Tłuczenie mecz w mecz tym samym, zaraz będzie to samo co w poprzednich sezonach że na ławce będzie dwie osoby.