Reklama

Były fighter Dragona Starachowice pokonał Krzysztofa Głowackiego. Dawid Kasperski potwierdził wysoką formę

To był ekscytujący wieczór dla miłośników sportów uderzanych. Podczas gali XTB KSW 98 w Lubinie Krzysztof Głowacki, były mistrz świata organizacji WBO w boksie, skrzyżował rękawice z wielokrotnym mistrzem Polski w kickboxingu Dawidem Kasperskim. Triumfatorem pojedynku mającego niespodziewane zwroty akcji okazał się starachowiczanin.

Głowacki od początku walki narzucił swoje tempo, wyprowadzając mocne ciosy pięściarskie i próbując przebić się przez obronę Kasperskiego. Obaj zawodnicy starali się wykorzystać swoje największe atuty – Głowacki bazował na technice bokserskiej, natomiast Kasperski korzystał z szerokiego wachlarza kopnięć, starając się osłabić nogi przeciwnika. W pierwszej rundzie doszło do kilku intensywnych wymian, po których Kasperski złapał Głowackiego w klincz i docisnął go do siatki. Po interwencji sędziego i powrocie zawodników na środek, Głowacki zdołał obalić rywala, co było jednym z kluczowych momentów tej odsłony.

W drugiej rundzie walka toczyła się głównie w stójce. Kasperski starał się kontrolować dystans, używając niskich kopnięć na wykroczną nogę Głowackiego. Były mistrz świata w boksie podejmował próby zbliżenia się do rywala, aby wyprowadzać swoje pięściarskie kombinacje. Pomimo kilku skutecznych ciosów, Kasperski ponownie przejął inicjatywę, przechwytując jedno z kopnięć Głowackiego i sprowadzając go na ziemię. Choć Krzysztof szybko wrócił do stójki, to Kasperski pokazał, że jest przygotowany do tej walki zarówno fizycznie, jak i taktycznie.

Decydująca trzecia runda była kontynuacją dotychczasowej strategii obu zawodników. Ostatecznie to wychowanek starachowickiego Dragona wyszedł z konfrontacji zwycięsko, pokonując rywala jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 29-28). Dzięki sukcesowi Kasperski udowodnił, że jest wszechstronnym zawodnikiem, który potrafi odnaleźć się zarówno w kickboxingu, jak i w mieszanych sztukach walki.

- Podczas pojedynku musiałem zwracać szczególną uwagę na uderzenia bokserskiego Krzyśka. Czekałem cierpliwie na to, iż uda się go zneutralizować kopnięciami. Nie był to dla mnie łatwy pojedynek, bowiem Krzysztof był przygotowany na moją postawę. Trzeba było uważać na to, by zneutralizować jego akcje – powiedział były podopieczny trenera Marka Jasińskiego. Co najbardziej zaskoczyło Kasperskiego?

- Na pewno odporność na moje kopnięcia w łydkę. Walka była zachowawcza. Chciałem się bardziej wstrzelić w pojedynek. Akcje należało budować sukcesywnie. Wolałem brzydko wygrać, niż ładnie przegrać. Taka była taktyka – zaznaczył Kasperski, który nie może już doczekać się kolejnego starcia. 

Kiedy to nastąpi? - Trzy walki w ciągu roku to trochę zbyt mało – zakończył fighter.

fot. KSW

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 27/09/2024 16:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do