Reklama

Boska nioska

Tak o sobie mówi Marta Szperlich - Kosmala, certyfikowana doradczyni noszenia dzieci niemieckiej Trageschule. Autorka książki "Noszenie dzieci" w Wydawnictwie Natuli. Propaguje noszenie jako sposób pielęgnacji niemowląt. Pasjonuje ją antropologia i intuicyjne rodzicielstwo w duchu kontinuum. Absolwentka SP nr 11 i II LO w Starachowicach, mówi o korzyściach noszenia swojego dziecka w chuście.



Kiedy byłam w pierwszej ciąży, spodziewałam się że nie będę wozić swojej córki w wózku - mówi Marta Szperlich - Kosmala - mówi doradczyni noszenia. W jakiś sposób mi to nie odpowiadało - dodaje.


Z chusto-noszeniem niemowlęcia zetknęła się kilka lat temu mieszkałam w Izraelu.


Obrazek, który wtedy zobaczyłam do dziś zapamiętałam. Kobieta z Etiopii, gdzieś na ulicy wiązała swoje dziecko w kilka jakiś płachetek. Bardzo mi się to spodobało. I być może to wtedy zakiełkowało w mojej głowie. Chociaż wtedy byłam w innym miejscu na świecie, a w moim życiu nie było planów na posiadanie dzieci - dodaje doradczyni babywearing.


Jestem sterem dla początkujących


Kiedy przyszło mi zostać mamą i urodziła się moja pierwsza córka, od razu okazało się że obie zupełnie nie nadajemy się do wózka (śmiech). A chusta dla nas obu okazała się zbawienna. Zosia wymagała bliskości, noszenia i przytulania. W ciąży z pomocą pluszaka trenowałam wiązania, a gdy córka troszkę podrosła pojechałam do Krakowa na profesjonalny kurs z chustonoszenia. Od tamtej pory zajęłam się tym profesjonalnie. Choć cały czas się uczę i dopracowuje techniki wiązania na swoich dzieciach (uśmiech). Sprawdzam istniejące sposoby i wyciągam wnioski czy dana metoda ma sens. Bo czasem nie warto wymyślać, najlepiej sprawdzają się rzeczy proste. Jestem sterem dla tych rodziców, którzy chcą nosić własne dziecko - opowiada.


Moda czy wygoda?

Do mody podchodzi sceptycznie. Jak mówi, wszyscy doradcy chcieliby spopularyzować noszenie dziecka, tak jak to jest w Niemczech. Tam nosi się już od lat 70. XX wieku, gdzie noszą dzieci już kolejne pokolenia, tam jest to normą.

-  W Niemczech jeśli przyszła matka idzie do szkoły rodzenia, to wiadomo, że będzie miała kurs z chusto-noszenia. Jeśli zrobimy z tego modę, stworzymy elitarny klub, już będą się rodzić obawy czy to jest dla mnie, itd.  Noszenie jest dla każdego, tak naprawdę jest mało przeciwwskazań. Zawsze powtarzam, że noszenie jest niczym innym jak metodą pielęgnacji niemowlęcia. Teraz być może za sprawą internetu jest to ułatwione, bo można uzyskać na ten temat mnóstwo informacji. Chusty są bardziej dostępne, bo powstały polskie szwalnie, które oferują dobre chusty za rozsądne pieniądze. Noszenie dzieci w chustach wyparła moda na wózki, która pojawiła się prawie 200 lat temu w USA. Arystokracja ze względu na wygodę mogła sobie pozwolić na wózek i opiekunkę, która z tym wózkiem spacerowała.

Ja byłam noszona, nosiła mnie babcia w kocu - pamiętam widok z koca na ogród. Podobno byłam trudnym niemowlęciem, stąd pewnie ten koc...

Dlaczego warto nosić?

Mówi się, że "szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko". Zdaniem pani Marty, w tym sformowaniu ziarno prawdy.


Warto je jednak rozszerzyć na oboje rodziców, a nawet całą rodzinę i społeczność. Dobrostan psychiczny to dla każdego człowieka podstawa szczęśliwego życia. Podczas noszenia dziecka wydziela się m.in. oksytocyna, hormon miłości i szczęścia, który dobrze wpływa na psychikę matki tuż po porodzie. Im większa więź z dzieckiem tym opieka nad nim staje się łatwiejsza. Dla dziecka zaś to lepszy start, czuje się bezpieczne i zaspokaja tą potrzebę bycia blisko z matką. Przez co później łatwiej "pójść mu w świat" (o tym szerzej piszę w książce). Noszenie w chuście jest szczególnie ważne dla ojców, którzy mogą tą więź i bliskość z dzieckiem budować. Mój mąż uważa, że facet w chuście wygląda lepiej.


Dlaczego warto?

Powodów fizjologicznych do noszenia dzieci w chuście jest kilka.


Noworodek zaraz po przyjściu na świat nie ma regulacji temperatury, ciało matki jest termostatem, jeśli dziecko nosimy ten termostat szybciej i sprawniej się ustawia, sam zgodnie z temperaturą ciała matki. Dziecko, gdy jest noszone, słyszy bicie serca własnego rodzica. To jest przedłużeniem łona. My wszyscy rodzimy się o trzy miesiące za wcześnie, ale jest to konieczność ewolucyjna, bo poród przy większym mózgu byłby niemożliwy. Dziecku łatwiej jest się adaptować w życiu jak jest noszone. Te pierwsze tygodnie są bardzo ważne. Po drugie - bioderka, to najlepsza profilaktyka dla nich, jeśli oczywiście chusta będzie prawidłowo zawiązana i zachowana zostanie pozycja fizjologicznej żabki (czyli kuczna). A po trzecie kręgosłup - plecki w chuście dziecka przypominają literę C i jest to naturalna pozycja dla noworodka, poza tym noszenie w chuście eliminuje odczuwanie wstrząsów przez niemowlę.


Książka dostępna

Na zlecenie wydawnictwa Natuli powstała książka "Noszenie dzieci", którą pisałam z synem na plecach. - Książka stanowi moim zdaniem rzetelne źródło informacji dla rodziców, którzy chcą nosić dzieci, ale także dla tych którzy już noszą. To jest książka o noszeniu w chuście, nie jako modzie, tylko pielęgnacji dziecka.

kao

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do