
Kilkaset książek, w niedługim czasie udało się zebrać w gm. Brody i przetransportować do Lądka Zdroju, którego mieszkańcy ucierpieli podczas wrześniowej powodzi. Inicjatorką akcji była Katarzyna Wlazłowska, bibliotekarka ze szkoły w Adamowie.
Prośba o wsparcie dla poszkodowanych w powodzi wyszła od Wioletty Matusiak, która prowadzi szkolenia z vikipedii dla bibliotekarzy. W drugiej edycji tych szkoleń brała udział Katarzyna Wlazłowska, bibliotekarz ze Szkoły Podstawowej w Adamowie, na odzew której nie trzeba było długo czekać. Oddolna inicjatywa spotkała się ogromną życzliwości lokalnej społeczności. Apel w adamowskiej podstawówce odbił się gromkim echem w pozostałych szkołach w gm. Brody m.in. za sprawą psycholog Darii Starzomskiej. I tak lotem błyskawicy książki zbierano w SP w Brodach, Krynkach, Dziurowie, Stykowie (org. Justyna Śpiewak).
- Nie wiem kiedy udało się uzbierać kilkaset książki, różnych dla starszych i młodszych czytelników, były wśród nich lektury, baśnie, ale też coś do poczytania dla dorosłych, głównie używane, ale niektóre w idealnym stanie. Uzbierało się tego kilkanaście pudeł, akcja przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Pojawił się problem z transportem, bo mój stary seat ibiza był na to za mały. Wtedy z pomocą przyszedł Konrad Rączka, radny ze Starachowic, uczeń mojej mamy, który zaangażowany jest w pomoc powodzianom. Zorganizował transport do Lądka Zdroju oraz osoby do załadunku i rozładunku. Książki trafiły na razie do Centrum Kultury i Rekreacji w Lądku Zdroju, bo biblioteka czeka na remont - dodaje pani Katarzyna uradowana z postawy mieszkańców.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie