Arka Pawłów z zębem zagrała do końca. Po spotkaniu zasłużyli na podziękowania od kibiców

Gorące brawa i podziękowania przede wszystkim za postawę i ambitną grę do końca. Na takie pożegnanie po niedzielnym meczu 13. kolejki świętokrzyskiej klasy okręgowej zasłużyli gracze Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów. Team prowadzony przez grającego szkoleniowca Mirosława Kalistę w emocjonującym starciu podzielił się punktami z Polonią Białogon Kielce. Gospodarze przegrywali 0:2, by po zmianie stron odwrócić losy rywalizacji i doprowadzić w efekcie do remisu.

Taką postawą na murawie u swoich sympatyków zyskuje się nie lada szacunek. Powód? Żółto-niebiescy po pierwszej odsłonie, o której pewnie chcieliby jak najszybciej zapomnieć, na drugą część wyszli odmienieni o 180 stopni.

– Przegrywaliśmy różnicą dwóch goli i trzeba było zrobić wszystko, by odrabiać straty – podkreślił Mirosław Kalista. Grający trener beniaminka świętokrzyskiej klasy okręgowej niejako z konieczności musiał przemeblować linię defensywną. W roli jednego z dwójki środkowych obrońców Ukraińca Oleksija Czerkaszyna zastąpił Adrian Koprowski. Miejsce kontuzjowanego Kacpra Grudzieckiego zajął natomiast Krystian Orczyk. W drugiej linii od początku zabrakło natomiast Mateusza Wikło, który rozpoczynał pojedynek jako gracz rezerwowy.

W momencie kiedy wynik dla gospodarzy był niekorzystny, trener miejscowych desygnował na plac Pawła Kupisza. Skrzydłowy Arki dał dobrą zmianę, potwierdzając iż jest gotowy do walki w wyjściową 11. Roszada wniosła sporo ożywienia, zwłaszcza z lewej strony. Manewr taktyczny przełożył się na ilość akcji ofensywnych, jakie zaproponowali futboliści Arki. W 64 minucie Hubert Białczak trafił do siatki rywala, po skutecznie egzekwowanym rzucie karnym. Końcówka również należała do gospodarzy. Na 9 minut przed gwizdkiem kończącym spotkanie, indywidualna akcja i uderzenie na jakie zdecydował się trener Kalista, przyniosło wyrównanie.

- W końcówce dążyliśmy do tego, by piłka po raz trzeci wpadła do bramki Polonii. Tak czy inaczej wywalczyliśmy cenny punkt, który w przyszłości może okazać się ważny dla układu tabeli. Przed nami dwie ostatnie, ligowe potyczki. Najpierw wyjazdowy mecz z wiceliderem Grodem Ćmińsk, a później mecz przed własną publicznością z bodzentyńską Łysicą. Liczymy na obecność naszych sympatyków i gorący doping – stwierdził grający szkoleniowiec żółto-niebieskich, który mógł być zadowolony z tego jak jego zespół spisał się po przerwie.

Samo spotkanie to jedno. Drugie to to, co wydarzyło się przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Na murawie zameldowali się młodzi wychowankowie Arki, którzy w rundzie jesiennej okazali się bezkonkurencyjni w rozgrywkach młodzika starszego (na finiuszu wyprzedzili m.in. KSZO Ostrowiec, Świt Ćmielów oraz kunowską Stal i Wodnika Styków). Wyróżnieni zawodnicy otrzymali z rąk członków zarządu klubu: Wiesławy Latały, Renaty Bombińskiej i Damiana Sławka pamiątkowe statuetki i medale. Dodatkowa nagroda trafiła do króla strzelców rozgrywek Filipa Niedzieli, autora 13 bramek. Puchar trafił ponadto do opiekuna drużyny Mirosława Kalisty. 

Włodarze Arki przed meczem uhonorowali także skrzydłowego zespołu seniorów Karola Ciorocha, za 100 występów i 37 zdobytych goli w barwach drużyny reprezentującej gminę Pawłów.

Klasa okręgowa
13. kolejka (6 listopada)
GKS ARKA PAWŁÓW – POLONIA BIAŁOGON KIELCE 2:2 (0:2)
0:1 Dawid Kaczor (22), 0:2 Dawid Kaczor (34), 1:2 Hubert Białczak (64)-karny, 2:2 Mirosław Kalista (81)
Sędziował: Damian Jędrycha (Sandomierz)
ARKA: Dziułka - K. Orczyk, Koprowski, Drożdżał, Dawidowicz, Wojton, Białczak, Jankowicz (57. Kupisz), Zapała (46. Wikło), Anduła, Kalista. Trener: Mirosław Kalista.
W następnej serii gier
14. kolejka (12-13 listopada): Łysica Bodzentyn – Wicher Miedziana Góra, Zenit Chmielnik – OKS Opatów, Naprzód Jędrzejów – Hetman Włoszczowa, Victoria Skalbmierz – Unia Sędziszów, Bucovia Bukowa – Piaskowianka Piaski, Polonia Białogon Kielce – Piast Stopnica, Świt Ćmielów – Sparta Dwikozy, Gród Ćmińsk – Arka Pawłów (sobota, godz. 13)