Reklama

Alarm w starachowickim szpitalu. Co wydarzyło się przed północą?

Wycie strażackich syren, z pewnością mogło obudzić tych, którzy już spali bądź kładli się do snu. We wtorkowy (5 maja), późny wieczór w Powiatowym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Starachowicach załączył się określany w strażackiej nomenklaturze jako ROP, czyli ręczny ostrzegacz pożarowy. Z jakiego powodu?


Coś groźnego dzieje się na terenie starachowickiego szpitala. Na miejscu jest kilka wozów strażackich – taką informację otrzymaliśmy kilkanaście minut przed północą. Niepokojąco brzmiący sygnał, na szczęście okazał się tylko fałszywym alarmem. Dlaczego?


Ok. godz. 22.41 na terenie szpitala został zbity ręczny ostrzegacz pożarowy. Na miejsce natychmiast udały się cztery zastępy ze starachowickiej jednostki ratowniczo-gaśniczej, w sile 13 strażaków - powiedział Damian Sławek, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. W szpitalu, szybko okazało się, że najprawdopodobniej jeden z pacjentów celowo lub zupełnie przypadkowo uruchomił czujnik.

Nikomu nic się nie stało – dodał nasz rozmówca. To pierwszy taki alarm, od kiedy placówka medyczna położona przy ul. Radomskiej została przekształcona w tzw. szpital jednoimienny. I oby ostatni.




 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do