Reklama

Męska rozmowa w szatni i charakter, który pokazali po przerwie

Od wygranej 2:1 z mielecką Stalą rozpoczęli zmagania w rundzie jesiennej Centralnej Ligi Juniorów U-17 (gr. D) podopieczni Piotra Dejworka. Starachowiczanie pomimo, że przegrywali do przerwy, po zmianie stron pokazali charakter i zdołali odwrócić losy rywalizacji. – Było sporo niedokładności w naszej grze, ale najważniejsze jest zwycięstwo, które zbuduje zawodników – stwierdził szkoleniowiec Juventy. Powodem do zmartwienia dla trenera gospodarzy jest kontuzja strzelca wyrównującego gola, Kacpra Zapały, który musiał opuścić murawę w 50. minucie.


Juventa, która do pierwszego meczu przystępowała w mocno zmienionym względem poprzedniego sezonu składzie, pod koniec pierwszej odsłony dała gościom prezent. Błąd w komunikacji pomiędzy bramkarzem Adrianem Szastem, a środkowym obrońcą Jakubem Milcarzem sprawił, że trzeba było wyciągać futbolówkę z siatki, a przede wszystkim odrabiać straty. Sporo ożywienia wniosły dwie zmiany, na jakie w przerwie zdecydował się Piotr Dejworek. Na boisku zameldowali się Norbert Korczak, a także Dawid Szymański.


Po pierwszej połowie kibice, którzy obserwowali nasze poczynania nie mogli być optymistami. Generalnie do poprawy był cały mecz – powiedział szkoleniowiec Juventy. – Popełniliśmy zbyt wiele, indywidualnych błędów, pozwalając rywalowi na zbyt dużo. Faktem jest, że Stal również popełniała błędy, które byliśmy w stanie wykorzystać. Cieszą 3 punkty, bo w takiej sytuacji w jakiej jesteśmy, spotkania takie jak z drużyną z Mielca czy BKS-em Lublin musimy wygrywać. Ze szkoleniowego punktu widzenia, rzeczy do poprawy jest sporo. Na pewno będziemy je analizować. Zastanowimy się nad tym, co poprawić. Czasu do następnego spotkania jest sporo, ponieważ starcie z Wisłą Kraków zostało przełożone i najprawdopodobniej odbędzie się dopiero 5 września – dodał Dejworek.


Czas pracować będzie dla Juventy na jej korzyść. – W zespole, w letniej przerwie doszło do wielu roszad kadrowych. Nie wszystko funkcjonuje jeszcze tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Rywal mimo, iż przed przerwą dłużej utrzymywał się przy piłce, nie stworzył zbyt wielu okazji do zdobycia gola. To my podarowaliśmy mu dwa prezenty, dwa niewymuszone błędy. W przerwie, w szatni porozmawialiśmy po męsku. To zadziałało. Na drugą cześć wyszliśmy z wiarą w zwycięstwom, rządzą wygranej. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie wpisać się na listę strzelców. W ciągu 15 minut zdobyliśmy 2 gole, które jak się później okazało przesądziły o pełnej puli. Broniliśmy wyniku, grając z kontry – zaznaczył szkoleniowiec gospodarzy.

Juventa mogła pokusić się o bramkę nr 3. – Szwankowało ostatnie, dokładne podanie. Kilka okazji ku temu było. Korczak i Szymański, którzy pojawili się na boisku dali dobre zmiany – mówił Dejworek, którego martwi uraz kolana jakiego doznał Kacper Zapała. – Kontuzja przeraża mnie. To zawodnik niezwykle ambitny, który chce grać w piłkę. Łzy jakie pojawiły się w jego oczach, nie były spowodowane bólem, lecz perspektywą dłuższej przerwy w treningach i grze. Jak długo może ona potrwać? W najgorszym wypadku nawet rundę. Mam nadzieję, że nie doszło do zerwania wiązadeł. Z niecierpliwością czekam na wieści ze szpitala, do którego Kacper pojechał prosto ze stadionu. Liczę na to, że skończy się tylko na nadciągnięciu. Na pewno uraz, przyćmiewa mi radość z wygranej – dodał.

Na miano cichego bohatera wyrósł Karol Śmiech, środkowy pomocnik, którego zadaniem było rozbijanie akcji zaczepnych przeciwnika. – Wykonał czarną, niewidoczną robotę. Ma niedostatki fizyczne, spowodowane walką z urazem, którą toczył niedawno. To było dzisiaj widoczne, nie mniej meczami powinien dojść do siebie. To człowiek, który stanowił o jakości w środkowej strefie. Po odbiorze był w stanie wyprowadzić groźne kontrataki – stwierdził Dejworek.

Juventa rozpoczęła już operację pod hasłem BKS Lublin (2 września, godz. 12). – To rywal z którym w sparingu wygraliśmy 2:1. Spotkanie będzie podobne do meczu ze Stalą. Naszą siłą jest wyrównana kadra. Jeśli na początku meczu nie popełniły błędów, wypracujemy sobie przewagę i szansę na zdobycie kolejnych 3 "oczek" – zapowiedział trener starachowickiego teamu.

Centralna Liga Juniorów U-17, gr. D
1. kolejka (18. sierpnia)
JUVENTA STARACHOWICE – STAL MIELEC 2:1 (0:1)
0:1 Jakub Milcarz (32)-samobójcza, 1:1 Kacper Zapała (46), 2:1 Piotr Mikos (53)
Sędziował: Jakub Moskal (Skarżysko-Kam.) oraz Łukasz Stanek, Rafał Sokołowski. Widzów: 100.
JUVENTA: Szast – Wasilewski, Moskwa, Milcarz, Grzywalski (58. Glina), Śmiech (80. Anduła), Płatek, Michalczyk (41. Szymański), Mikos (79. Adamczyk), Swat (41. Korczak), Zapała (50. Skiba). Trener: Piotr Dejworek.
W POZOSTAŁYCH SPOTKANIACH: Wisła Kraków – Karpaty Krosno 1:0, Resovia Rzeszów – Korona Kielce 2:0, BKS Lublin – Cracovia Kraków.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do