40 lat temu - wtedy wszystko się zaczęło...

Komisja Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność" w MAN BUS (MAN, PKC i APLEONA) uczciła 40. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych a tym samym powstania Związku.

Dokładnie, 31 sierpnia po pierwszej zmianie, zebrali się pod zakładem pracy członkowie Związku Zawodowego "Solidarność". Ich obecność pod głównym biurowcem dawnych zakładów FSC a dziś przy Budynku Biura Głównego MAN była wyrazem szacunku i pamięci dla tych, którzy przed lat dali początek niezależnej organizacji związkowej robotników.

- Mamy 40 lat jako związek a szykujemy się na następne 40 lat a może jeszcze i kolejne - mówił Jan Seweryn, szef MANowskiej "Solidarności", największej w mieście i regionie organizacji związkowej, która niegdyś liczyła 13 tysięcy członków. - To duży jubileusz, możemy się szczycić, że Związek przetrwał stan wojenny, podzielenie zakładu. Dziś obejmuje trzy zakłady licząc 1300 związkowców.

Przywołał w pamięci takie nazwiska jak Leszek Nowak, Edward Dajewski, Edward Imiela, Aleksander Paniec, którzy dali początek starachowickiej "Solidarności". Ubolewał, że dziś tylko garstka członków jest zainteresowana tym, co dzieje się w organizacji a młodzi nie garną się do przejęcia sterów i pokazania swojej wizji Związku.

- Czy wszystko o co walczyła ówczesna "Solidarność" zostało zrobione? Moim zdaniem, nie. Dużo się zmieniło, ale czy obalono tzw. komunę, polemizowałbym. Komuna w zasadzie nie została obalona. Nikt nie został ukarany, rozstrzelany, rozliczony z tego, co się działo. Wtedy to był ruch społeczny, dziś związek zawodowy. Problemy są jak kiedyś, a pracodawcy są bardziej bezwzględni. Wtedy wystarczył strajk dziś zorganizowanie strajku jest prawie niemożliwie - mówił J. Seweryn. 

Związkowcy złożyli wiązanki kwiatów pod tablicą upamiętniającą powstanie "Solidarności" przy FSC, po czym przemaszerowali pod Pomnik „Solidarności" przy kościele Wszystkich Św., gdzie również złożyli wiązanki i zapali znicze. Wcześniej delegacja złożyła wiązankę przy Obelisku Anny Walentynowicz.