
Jeszcze kilka dni temu głośno wyrażali swojego poglądy na temat zarobków, domagając się podwyżek. Dziś znaleźli się w jeszcze trudniejszej sytuacji. Pracownicy starachowickiego zakładu Man Bus w czwartek otrzymali niepokojąca informację dotyczącą firmy. Kierownictwo zakładu zapowiedziało restrukturyzację, wedle której prace ma stracić ponad 800 osób. Jakie są tego powody?
Temat podwyżek w firmie Man Bus w Starachowicach dyskutowany był w szerokich gremiach. 10 listopada za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej, a także komunikatu prasowego spółka poinformowała o zmianach, jakie mają nastąpić w najbliższym czasie.
- Firma MAN Truck & Bus SE przyjęła kompleksowy pakiet działań, mających na celu restrukturyzację działalności w obszarze autobusów. Sprzedaż w tym obszarze spadła z ok. 7.400 sztuk w 2019 r. do ok. 4.600 sztuk w 2021 r. W pierwszych dziewięciu miesiącach 2022 r. sprzedano ok. 2.800 autobusów. Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej, spowodowane wojną na Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej – tłumaczyła Marta Witkowska, junior communication manager MAN Truck & Bus Polska sp. z o.o.
Jak podkreślono, z tych względów konieczne jest pilne dostosowanie struktury tego obszaru biznesowego.
- Do osiągnięcia celu został określony kompleksowy pakiet działań. Strona przychodowa ma być poprawiona za pomocą działań sprzedażowych. Oszczędności powstaną na skutek zmniejszenia kosztów materiałów, energii, produkcyjnych i rozwoju. Firma dąży również do obniżenia kosztów zatrudnienia w międzynarodowej strukturze produkcji w obszarze autobusów. Aby w dalszym ciągu móc elastycznie reagować na wymagania rynku, szczególnie w Europie, obie fabryki autobusów w Ankarze (Turcja) i Starachowicach (Polska) będą kontynuować produkcję. Będzie to jednak wymagało dostosowania dziennych mocy produkcyjnych do aktualnego rozwoju sytuacji na rynku – zaznaczono w komunikacie.
- W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu - wyjaśnia Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki w MAN Truck & Bus SE. - To planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych zmusi nas do zlikwidowania 860 miejsc pracy w zakładzie w Starachowicach. Poinformowaliśmy o tym załogę w zakładzie i teraz przystąpimy do konsultacji ze związkami zawodowymi – dodał Kobriger.
Jak zaznaczono w informacji prasowej, MAN jest świadomy odpowiedzialności społecznej i zamierza w ciągu najbliższych tygodni współpracować ze związkami zawodowymi, aby znaleźć realne rozwiązania dla firmy i pracowników w Starachowicach. Planowane jest m.in. zaoferowanie pracownikom dotkniętym restrukturyzacją zatrudnienia w sieci MAN, na przykład w fabryce samochodów ciężarowych w Krakowie lub zakładzie w Banovcach (Słowacja).
Do sprawy w mediach społecznościowych, również w czwartek odniósł się prezydent Starachowic Marek Materek.
- Dla naszego regionu oznacza to utratę 860 miejsc pracy w zakładzie działającym w Starachowicach. MAN BUS jest największym pracodawcą w mieście zatrudniającym ok 3,5 tysiąca osób. MAN BUS zaoferuje części pracownikom możliwość pracy w innych zakładach należących do koncernu. Nasze miasto borykało się w wolnej Polsce z wieloma problemami. Było ciężko, ale działając wspólnie udawało się je przezwyciężać. Wierzę, że także i ten kryzys przeżyjemy a osoby, które stracą pracę w MAN BUS odnajdą swoje miejsce w innych zakładach w naszym regionie. Miasto porozumiało się z firmą PKC Group – wyjaśnił Materek.
- Zadeklarowałem wykonanie sieci ciepłowniczej do zakładu produkującego wiązki elektryczne przy ul. Składowej, dzięki czemu firma zadeklarowała rozwinięcie produkcji w naszym mieście i zatrudnienie ok 300 pracowników. Będę podejmował kolejne kroki, by zmniejszyć negatywne skutki społeczne związane z decyzją koncernu. Myślami jestem ze wszystkimi pracownikami MAN BUS w Starachowicach i ich rodzinami - stwierdził.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech sobie Materek będzie myślami ze swoim tatą, a związkowcom którym się wydaje że jest komuna i się nalezy też dzięki. przecież to było do przewidzenia. Żądanie podwyżek i od razu redukcja. następna taka akcja i autobusy przyjadą do MZK z Litwy.
A co z Cersanitem Marecku?
Prawda jest taka ze Starachowice nie są jedynym miejscem na ziemi gdzie jest praca zawsze moza wyjechać do innego miasta lub kraju tak jak robi to miliony ludzi na świecie a wy żyjecie w komunie dalej fajnie się robiło ale jak wam złe to inwestujecie w siebie i można szukać pracy gdzie indziej a jak przez te lata nic nie robiliście ze sobą to tylko do siebie można mieć pretensje, bo nauczeni ze w jednym zakładzie całe życie. Gdzie wy do Europy dajcie się ruskim podbić to z wami zrobią porządek
Puknij się w głowę dorobkiewiczu prezesie od siedmiu boleści. Jak tobie się nie podoba to sam daj się podbić ruskim , no ale ty byś był pierwszy który spier0oli do ewropy takiej postępowej