Reklama

Czy tak powinien wyglądać obiekt sportowy na miarę XXI wieku? To nie jest wizytówka miasta

21/08/2020 16:00

Porwane i podziurawione siatki, w których piłka zamiast się zatrzymać, swobodnie przelatuje, zniszczone ogrodzenia i śmieci, które zamiast znaleźć się w koszu można spotkać na boisku. To nie jest obraz dzikiego boiska położonego w zaniedbanej dzielnicy miasta. Taki widok można spotkać na wielofunkcyjnym Orliku przy Szkole Podstawowej nr 9 w Starachowicach.

Budowa na terenie całego kraju wielofunkcyjnych obiektów, takich jak Orliki przed laty miała być pomysłem nie tylko na rozwój dyscyplin, ale przede wszystkim tchnąć ducha sportowego i pobudzić społeczeństwo, by było bardziej aktywne pod względem fizycznym. W wielu miejscach w Polsce, program przyjął się i funkcjonuje z powodzeniem do dziś. Są jednak i takie, w których co rusz pojawiają się kłopoty z utrzymaniem, a co za tym idzie eksploatacją.

Za przykład niech posłuży boisko przy Szkole Podstawowej nr 9 w Starachowicach. Temat obiektu sportowego, z którego na co dzień korzystają nie tylko kluby piłkarskie zrzeszone na terenie miasta, ale również sami mieszkańcy, co jakiś czas wraca jak bumerang. Sprawa omawiana była podczas sesji Rady Miejskiej, w trakcie której o stan obiektu dopytywał m.in. radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej Sylwester Kwiecień.

Minęło kilka miesięcy, od tamtego czasu, ale sytuacja z tygodnia na tydzień staje się coraz gorsza. Do tego stopnia, iż na obiekcie sportowym, który w tym momencie z pewnością nie może kandydować do miana najpiękniejszych w Starachowicach, zniszczonych zostało wiele elementów. Jakich?

Począwszy od grodzenia panelowego, które zwłaszcza dla młodych osób może stanowić spore zagrożenie. - O pomstę do nieba woła stan siatek w obu bramkach. Nie wiem komu powinno być bardziej wstyd: miastu, dyrekcji szkoły czy może gospodarzowi obiektu? - pyta jeden z Czytelników TYGODNIK-a, który zwraca uwagę nie tylko na walory estetyczne, ile praktyczne. - Niemal za każdym razem, kiedy futbolówka wpadnie do siatki, nie ma możliwości by zatrzymała się niej. Piłka dosłownie wylatuje przez powstałe dziury. Do łowienia ryb na pewno siatka by się także nie nadawała. Nie wiem czy fokę albo rekina, można by w nią złapać – ironizuje nasz rozmówca.

Kolejnym mankamentem, głównie estetycznym są śmieci i korki od butelek. Te zamiast znajdować się w koszu, najczęściej lądują na boisku, co przeszkadza później w grze w piłkę. - Może najwyższy czas coś z tym robić i pomyśleć, by obiektem ktoś się zainteresował. Orlik położony w tej dzielnicy Starachowic, powinien być wizytówką. A biorąc pod uwagę to, co widać ostatnio, jest zupełnie inaczej – dodaje nasz rozmówca.

Pilnych remontów i naprawy wymaga ogrodzenie boiska ze sztuczną trawą. Kilka miesięcy temu, osoby korzystające z obiektu, na wyraźną prośbą gospodarza Orlika własnymi rękami, przy użyciu prostych narzędzi takich jak kombinerki i śrubokręty, wymieniały elementy ogrodzenia. - Nie powinno być tak, że grupy grające na Orliku zrzucają się na siatki, naprawiają ogrodzenie, a strażacy przy pomocy specjalistycznego sprzętu z koszem wymieniają spalone żarówki w lampach - nie owija w bawełnę interweniujący starachowiczanin.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do