Reklama

Za posiadanie dziecięcej pornografii. Sądowy zakaz pod lupą prokuratury

Historia pochodzącego ze Starachowic ratownika medycznego, o której głośno stało się na przestrzeni minionych dni, ma kolejny rozdział – dowiedział się TYGODNIK. Śledczy z kieleckiej Prokuratury Okręgowej lub Prokuratury Rejonowej w Starachowicach sprawdzać będą czy mężczyzna złamał jeden z zapisów, znajdujący się w prawomocnym wyroku sądu.


Ratownik jeszcze na początku kwietnia br. zatrudniony był w jednej z placówek medycznych w Starachowicach. Z pracy został zwolniony, po tym jak na jaw wyszła przykra dla niego i pokrzywdzonej sprawa. Kielecka Prokuratura Okręgowa, o czym pisaliśmy na łamach ostatniego wydania TYGODNIK-a, przedstawiła mężczyźnie dwa poważne zarzuty o charakterze seksualnym.

Dwa zarzuty



Jeden związany z art. 191a par. 1 Kodeksu Karnego (kto utrwala wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej, używając w tym celu wobec niej przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu, albo wizerunek nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody rozpowszechnia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Drugi zarzut związany był z art. 202 par. 4a Kodeksu Karnego (kto przechowuje, posiada lub uzyskuje dostęp do treści pornograficznych z udziałem małoletniego, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5).

W lutym 2019 r., Sąd Rejonowy w Starachowicach skazał ratownika medycznego. - Został uznany za winnego popełnienia obu czynów, które znalazły się w akcie oskarżenia. Wobec mężczyzny orzeczono łączną karę 1 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Orzeczono również grzywnę w wysokości 1,5 tys. zł - tłumaczył Marcin Kotulski, prezes Sądu Rejonowego. Na ratownika nałożono dozór kuratora.


Oskarżony został zobowiązany ponadto do zapłacenia 10 tys. zł tytułem nawiązki dla poszkodowanej. Musiał również pokryć koszty sądowe, w wysokości 850 zł. Od wyroku nie było odwołania, a orzeczenie uprawomocniło się 12 lutego. Sąd orzekł ponadto o przepadku dowodów rzeczowych - poinformował Tomasz Durlej, rzecznik prasowy ds. cywilnych, gospodarczych, pracy i ubezpieczeń społecznych, rodzinnych kieleckiego Sądu Okręgowego.


Na tym nie zakończyło się jednak orzeczenie sądu. Na ratownika nałożono 3-letni zakaz zajmowania wszelkich stanowisk i wykonywania działalności związanych z wychowaniem, edukacją i leczeniem małoletnich osób.

Był na turnieju czy nie?



Sprawa, po pewnym czasie zapewne ucichłaby, gdyby nie to co stało się kilka dni temu. Poinformował o tym kielecki portal internetowy Gazety Wyborczej. Ratownik w drugą sobotę maja miał sprawować swoje obowiązki, w trakcie turnieju z udziałem młodych adeptów piłki nożnej. Turniej odbywał się w Starachowicach.

Z nieoficjalnych informacji, do jakich udało nam się dotrzeć wynika, że zniesmaczeni taką sytuacją byli rodzice futbolistów Korony Kielce. To oni, jako pierwsi mieli zwrócić uwagę na ratownika, posiadającego aktualny, sądowy zakaz. Czy w tym przypadku doszło do kolejnego złamania prawa?


Rzeczywiście, informacja o tym, że ratownik medyczny pełnił swoją funkcję podczas turnieju z udziałem osób nieletnich dotarła do naszej jednostki - powiedział w połowie minionego tygodnia Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Śledczy nie zwlekali na rozwój zdarzeń, podejmując pierwsze decyzje w tej sprawie. - Prokurator referent, który był autorem aktu oskarżenia, otrzymał polecenie zbadania czy rzeczywiście taki fakt miał miejsce – dodał nasz rozmówca.


Na razie nie wiadomo, czy sprawą złamania zakazu zajmować się będą śledczy ze stolicy województwa świętokrzyskiego. - Nie jest wykluczony i taki scenariusz, że gospodarzem postępowania będzie jednostka właściwa, na terenie której mogło dojść do złamania zakazu. Chodzi o Prokuraturę Rejonową w Starachowicach – zakończył rzecznik Prokopowicz.

W minionym tygodniu kilkukrotnie próbowaliśmy skontaktować się z ratownikiem. Jego telefon milczał.

Po nitce do kłębka
Jako pierwsi na ślad wskazujący, iż mogło dojść do przestępstwa wpadli mundurowi z Warmii i Mazur. - Funkcjonariusze wydziału do walki z cyberprzestępczością wykonywali czynności w tej sprawie. Ustalenia operacyjne, pozwoliły na przekazanie materiałów do Prokuratury Okręgowej w Elblągu - stwierdził kom. Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do