
Ta noc z pewnością zostanie zapamiętana na długo. Ok. godz. 2 z czwartku na piątek, ratownicy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach otrzymali wiadomość o wypadku, do jakiego doszło na terenie miejscowego zakładu. Jak wynikało z pierwszych, dramatycznych relacji noga pracownicy została wciągnięta przez maszynę.
Z jednej strony czas, z którym musieli zmierzyć się strażacy i presja, z drugiej spokój, który musieli zachować do końca podczas prowadzonych działań. W nocy z 19 na 20 stycznia z centrum powiadamiania ratunkowego do starachowickiej JRG dotarło zgłoszenie o kobiecie, jaka uległa wypadkowi w trakcie nocnej zmiany. W czasie pracy przy linii produkcyjnej wędlin maszyna wciągnęła nogę 41-latki. Działania ratowników miały błyskawiczny przebieg. Silnik maszyny musiał zostać natychmiastowo wyłączony. Następnie przystąpiono do udzielenia pomocy poszkodowanej.
- Wycięte zostały części elementów maszyny. Był to taśmowy podajnik do transportu jelit. Kobiecie utknęła noga między łańcuchem, a kołem napędowym. Za pomocą specjalistycznych urządzeń wycięliśmy części napędu, po czym poszkodowana została przetransportowana do starachowickiego szpitala – relacjonowała Komenda Powiatowa PSP.
41-latka była przytomna. Medykom już w szpitalu pomogli strażacy, którym na szczęście udało się usunąć element maszyny. - Łącznie w działaniach brały udział trzy zastępy – stwierdził w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Tomasz Klich, dyżurny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej.
Dramatyczne wydarzenie do którego doszło w środku nocy odbiło się głośnym echem, nie tylko wśród pracowników starachowickiego zakładu. W mediach społecznościowych, kilka godzin po wypadku pojawił się wpis, w którym padły ciepłe słowa pod adresem strażaków z KP PSP.
- Pierwszy raz z bliska widziałem na czym polega wasza praca, chociaż mówi się że nikt wam nie zazdrości wypadków, widoku ofiar itp. Pierwszy raz widziałem, że w ludziach w przedziale wiekowym od pewnie 25+ i 40+ jest tyle determinacji w uratowaniu jednego ludzkiego istnienia. Że potraficie biegać z całym sprzętem dosłownie z jęzorem na wierzchu. Nie narzekając na kapiący pot do oczu mając tylko jeden cel - uratować człowieka. Jakbyśmy chcieli mieć takich lekarzy oraz inne służby które z taką determinacja walczą o drugiego człowieka. Dziękuję za to, że jesteście i jacy jesteście – napisał autor postu, podpisując się jako baczny obserwator.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Na wpis zareagowała bowiem Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach. - Dziękujemy za ciepłe słowa. Pragniemy podziękować również pozostałym służbom, które brały udział w akcji na terenie działań KP PSP Starachowice. Jesteśmy jedną drużyną – podkreślali ratownicy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech BHPowiec w tym zakładzie weźmie się za robotę, bo tam jest dużo wypadków, a ten z minionej nocy jest jednym ze spektakularnych.