Wielkie emocje na stadionie przy ul. Szkolnej. Wejście Ukraińca i akcja, która dała cenny remis

- Mieliśmy świadomość tego, że to spotkanie z pewnością nie będzie należało do najłatwiejszych. Potwierdziło się to na murawie. Moim zdaniem remis okazał się jednak najbardziej sprawiedliwym rezultatem - powiedział po ostatnim gwizdku arbitra szkoleniowiec lidera świętokrzyskiej Hummel IV ligi Tadeusz Krawiec. W sobotnim meczu 22. kolejki, grający przed własną publicznością Star Starachowice podzielił się punktami z Granatem Skarżysko-Kam. Gospodarze jedno "oczko" uratowali w końcówce.

Mecz przyjaźni – takim mianem od wielu lat określa się zarówno ligowe, jak i pucharowe starcia pomiędzy Starem Starachowice, a ekipą ze skarżyskiego Rejowa. Na trybunach przyjaźń pomiędzy kibicami była, ale na murawie, kiedy sędzia rozpoczął pojedynek sentymenty zeszły na dalszy plan. Liczyło się to, co w sieci.

W wyjściowej jedenastce zielono-czarnych nie było większych zaskoczeń. Jedną niespodzianką była nieobecność pozyskanego w zimowej przerwie z KSZO Ostrowiec Św. Tomasza Persony. Czym była spowodowana? – O tym czy znajdzie się w wyjściowym składzie zadecydowały tylko i wyłącznie względy sportowe – tłumaczył trener lidera rozgrywek Tadeusz Krawiec. Miejsce doświadczonego skrzydłowego zajął tym razem Bartosz Szydłowski.

Po pierwszej, zakończonej rezultatem 0:0 połowie wydawało się, że kibice którzy pojawili się na stadionie przy ul. Szkolnej goli nie zobaczą. Nic bardziej mylnego. W 79 minucie defensywę gospodarzy zaskoczył były napastnik Staru... Bartosz Sot. Jeden z najskuteczniejszych strzelców sezonu trafił do siatki.

- Granat otworzył wynik po naszym ewidentnym błędzie. Nieadekwatnie zachował się w tej sytuacji nasz golkiper Michał Nowak, którzy wyszedł z bramki. Po golu na 0:1 byliśmy w stanie się podnieść i walczyć o korzystny dla siebie wynik – podkreślił szkoleniowiec Staru. Kilka chwil później szczęście uśmiechnęło się do przyjezdnych. Powód? Futbolówka po uderzeniu głową na jakie zdecydował się Włodzimierz Puton trafiła w poprzeczkę. Na zaledwie 120 sekund przed końcem Ukrainiec Dmytro Jefimenko zachował najwięcej zimnej krwi, czym doprowadził do remisu.

- Trzeba przyznać, iż wynik 1:1 jak najbardziej oddaje to, co działo się na placu gry. Jest sprawiedliwym rezultatem. Fakty są takie, że po bramce wyrównującej dążyliśmy do tego, by jeszcze raz wpisać się na listę strzelców. Zabrakło skuteczności i czasu. Warte podkreślenia jest to, że nasza udana passa nie została przerwana – mówił szkoleniowiec starachowickiego teamu. Star jest bowiem jedyną drużyną w Hummel IV lidze, która w bieżącej kampanii nie doznała jeszcze porażki. 

– Mamy nadzieję, że pozostanie tak do końca sezonu – powiedział trener Krawiec, który zwracał uwagę na postawę Granatu. – W sobotę był zespołem, który wyczekiwał wyprowadzenia skutecznych kontrataków. Gdybyśmy byli bardziej skuteczni, wówczas mogliśmy nawet pokusić się o 3 punkty. Rywal miał dwie, znakomite sytuacje po stałych fragmentach. Gramy dalej, koncentrując się na kolejnych spotkaniach – zakończył coach zielono-czarnych.

Hummel IV liga świętokrzyska
22. kolejka (1 kwietnia)
STAR STARACHOWICE – GRANAT SKARŻYSKO-KAMIENNA 1:1 (0:0)
0:1 Bartosz Sot (79), 1:1 Dmytro Jefimenko (88)
Sędziował: Daniel Detka (Kielce)
STAR: Mich. Nowak - Styczyński, Jagiełło, Gębura, Zając (83. Stefański), Mikos (68. Ambrozik), Nowocień (60. Hajduk), Puton Ż, Szydłowski (60. Persona), Śliwiński (68. Jefimenko), Smolarczyk. Trener: Tadeusz Krawiec.

NASTĘPNA SERIA GIER
23. kolejka (8 kwietnia): GKS Rudki – Orlęta Kielce, Wierna Małogoszcz – Klimontowianka Klimontów, GKS Zio Max Nowiny – Nida Pińczów, Granat Skarżysko – Moravia Anna Bud Morawica, Sparta Kazimierza Wielka – Pogon Staszów, Spartakus Daleszyce – Star Starachowice (sobota, godz. 15), Stal Kunów – AKS 1947 Busko Zdrój, Neptun Końskie – Orlicz Suchedniów, Alit Ożarów – Góral Górno.