Wiadukt na dolnych w 2020 roku?

Choć jeszcze nie ma pieniędzy, a plany są odległe władze powiatu już dziś zapowiadają, że w 2020 roku pojedziemy nowym wiaduktem, a właściwie przejściem nad torami w Starachowicach Zachodnich.
- Powiat starachowicki ma w planach poważne zadanie inwestycyjne związane ze stworzeniem przejścia nad torami, które przyczyni się do usprawnienia ruchu komunikacyjnego w mieście, ale i poprawy bezpieczeństwa - mówi Danuta Krępa, starosta starachowicki, dodając że powiat podjął już wiele decyzji, które polepszą poruszanie się samochodem. - Jednym z tych usprawnień jest kończąca się budowa ronda u zbiegu ulic Szkolnej i Iglastej czy dotacja dla województwa na budowę ronda u zbiegu ulic Radomskiej i Batalionów Chłopskich. Kolejną inwestycją usprawniającą ruch ma być właśnie budowa wspomnianego przejścia. - Będzie to bardzo kosztowna i poważna inwestycja - zaznacza.
Obecnie Zarząd starachowickiego powiatu oczekuje na decyzję Wojewódzkiego Inspektora Środowiska dotyczącą uwarunkować środowiskowych. Zarząd ma w planach, aby do końca maja br.ogłosić przetarg na wyłonienie wykonawcy robót. Od marca 2019 r. roboty miałyby się rozpocząć. Ich koniec przewidywany jest na czerwiec 2020 roku.
W sumie ma powstać ok 1,5 km drogi. - Przebudowane zostanie rondo im. ks. J. Popiełuszki na ul. Hutniczej. Zostanie ono przesunięte w kierunku zachodnim - mówi Leszek Śmigas, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Starachowicach. - Do wyburzenia będzie kilka budynków, które razem z działkami należą do gminy. Chcemy przejąć je aportem. Po północnej stronie torów będzie znajdowała się konstrukcja oporowa, by zajmować jak najmniej miejsca. Będą rozjazdy do Muzeum oraz na ul. Kanałową, a także w Radomską. Wyremontowana zostanie także ul. Wielkopiecowa. Przetarg zostanie ogłoszony w systemie zaprojektuj - zbuduj.
Zapytany o źródła finansowania tak poważnej inwestycji wicestarosta Marek Pawłowski odpowiada, że za wcześnie by o tym mówić. - Zależy jaka koncepcja zostanie przyjęta. Wiele zależy od decyzji środowiskowych. Może to być 20 mln zł a może 30 mln zł. Będziemy starali się by 50% kosztów zostało pokryte pieniędzmi z zewnątrz - mówi.