
Nie ma co do tego wątpliwości starachowicki przedsiębiorca Jarosław Kucharski, który został wezwany przez służby miejskie do usunięcia usunięcia urządzenia reklamowego stojącego na budynku przy ul. Piłsudskiego 33 w Starachowicach. Cały widz polega na tym, że nasz Czytelnik nie wie, który paragraf uchwały krajobrazowej naruszył?
25 października br. Jarosław Kucharski, przedsiębiorca ze Starachowic otrzymał wezwanie z Urzędu Miejskiego do usunięcia urządzenia reklamowego na elewacji budynku przy ul. Piłsudskiego 33 w Starachowicach w ciągu 7 dni od doręczenia. Podpisany pod pismem Maciej Myszka, p.o. kierownika Referatu Ochrony Środowiska UM powołuje się tu na zapisy uchwały Rady Miejskiej z września 2022 roku w sprawie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych i urządzeń reklamowych oraz ogrodzeń, ich gabarytów, standardów jakościowych oraz rodzajów materiałów budowlanych z jakich mogą być wykonane. Niedostosowanie się przedsiębiorcy do zapisów tzw. uchwały krajobrazowej ma skutkować nałożeniem kary pieniężnej w drodze decyzji administracyjnej.
Reklama dźwignią handlu
Zaskoczony przedsiębiorca nie zastosował się wezwania, bo jak mówi zapisy uchwały krajobrazowej są ogólnikowe i lakoniczne a on tak naprawdę nie wie, który paragraf uchwały narusza zamontowany przez niego wyświetlacz LED.
- Urządzenie to nabyłem i zamontowałem ponad 10 lat temu. Kosztowało ok. 16 tys. zł i pełni funkcję reklamowo-informacyjną prowadzonej przeze mnie działalność gospodarczej. Urządzenie wyświetlało też aktualną datę i godzinę oraz panującą na zewnątrz temperaturę, pełniąc funkcję ogólnie użyteczną. W okresach przedświątecznych wyświetlało też życzenia dla mieszkańców. Pracuje do godziny 18.00, zatem nie zakłóca snu sąsiadom, nie spotkałem się też ze strony kierowców czy przechodniów ze skargami, przeciwnie - z pochwałami, gdyż wyświetlacz ten w żaden sposób nie szpeci otoczenia, a urozmaica je.
W informacji gminy Starachowice z 13 listopada 2020 r. na stronie internetowej UM czytamy, że "Zezwala się na umieszczanie szyldów, a więc tablic i urządzeń reklamowych informujących o działalności prowadzonej na nieruchomości na której ta tablica reklamowa lub urządzenie reklamowe się znajdują".
Z mediów wiem, że uchwała krajobrazowa ma za zadanie usunięcie z centrum miasta reklam nieestetycznych wykonanych z nietrwałych materiałów umieszczanych na płotach i ogrodzeniach, zaśmiecających miasto. Do tej grupy nie można zakwalifikować mojego wyświetlacza LED.
Wnikliwie przeczytałem uchwałę krajobrazową, wątpliwości może rodzić zapis rozdziału 3, który mówi o zakazie reklam emitujących "zmienne światło". Wyświetlacz LED ma możliwość emisji spotów, tekstu lub obrazu z różnymi efektami, jako zmienny można interpretować poziom jasności wyświetlanych spotów. Na moim wyświetlaczu były spoty z efektem głównie przejazdu, a nie zmienną jasnością i z umiarkowanym czasem zmiany obrazu (0,5 sekundy na jedną klatkę). Mając na uwadze nieprecyzyjne zapisy uchwały i problemy z jej interpretacją, jeszcze w drugiej połowie października br. zmieniłem ustawienia wyświetlacza na światło jednostajne, o jednakowej jasności, a konkretnie napisu z nazwą sprzedawanego asortymentu z efektem statycznym. W moim przekonaniu w żadnym stopniu nie narusza to zapisów uchwały krajobrazowej uchwalonej przez UM w Starachowicach - pisze w odpowiedzi na wezwanie magistratu Jarosław Kucharski licząc na zrozumienie służb miejskich, jednocześnie dołączył do pisma zdjęcia podobnych reklam świetlnych w mieście.
Służby miejskie zapowiadają odpowiedź na wątpliwości przedsiębiorcy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie