Reklama

TYLKO U NAS: rozpracowywał aferę starachowicką, zatrzymali go agenci CBA

Ta wiadomość obiegła w środę (16 maja) wszystkie czołówkowe, serwisy ogólnopolskich mediów. Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali byłego komendanta głównego policji, a także dwie kolejne osoby, mające związek z polskimi służbami. Jedna z nich to – jak dowiedział się TYGODNIK – były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, który kilka lat temu brał udział w rozpracowaniu tzw. afery starachowickiej, z udziałem m.in. lokalnych samorządowców.


Jak poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej, na polecenie podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, w środę zatrzymano Zbigniewa M., byłego komendanta głównego policji, Krzysztofa A., byłego dyrektora delegatury CBA w Poznaniu oraz Jacka L., byłego dyrektora delegatury CBA w Łodzi.


Byli funkcjonariusze CBA zostali mianowani na stanowiska dyrektorskie i pełnili funkcje w okresie, gdy Centralnym Biurem Antykorupcyjnym kierował poprzedni szef – stwierdził Piotr Kaczorek, rzecznik prasowy CBA. - Do zatrzymań doszło w Kaliszu, w okolicach Katowic i Kielc. Agenci przeszukali mieszkania zatrzymanych. Po zakończeniu tych czynności były komendant główny policji oraz byli dyrektorzy delegatur CBA zostaną przewiezieni do Podkarpackiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Rzeszowie, gdzie zostaną im przedstawione zarzuty dotyczące m.in. przestępstw urzędniczych – dodał.


Zatrzymani mają usłyszeć zarzuty dotyczące m.in. ujawniania informacji z prowadzonych postępowań karnych oraz na temat planowanych dopiero czynności operacyjno-rozpoznawczych, co naraziło na szkodę interes publiczny oraz interes prowadzonych postępowań karnych. - Po zakończeniu czynności procesowych z udziałem wszystkich podejrzanych prokurator podejmie decyzje w zakresie zastosowania wobec nich środków zapobiegawczych – poinformował dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Z nieoficjalnych informacji wynika, iż byli szefowie delegatur CBA mieli przekazywać informacje M. Jeden z nich to mężczyzna, który w przeszłości związany był nie tylko z biurem, zajmującym się zwalczaniem korupcji. To były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, które ponad 15 lat temu, prowadziło działania związane z tzw. aferą starachowicką. Ta wybuchła w 2003 r., a dotyczyła przecieku tajnych informacji z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji do osób podejrzanych o kontakty przestępcze. Według nagrań z podsłuchu prowadzonego przez policję, w marcu 2003 r. poseł SLD Andrzej Jagiełło zadzwonił do radnych SLD w Starachowicach i powołując się na informacje otrzymane od wiceministra MSWiA Zbigniewa Sobotki, ostrzegł ich o planowanych aresztowaniach. Miały dotyczyć członków rozpracowywanej przez policję grupy przestępczej działającej na terenie Starachowic oraz działaczy samorządowych, podejrzewanych o współpracę z tą grupą.

Z informacji do jakich dotarł TYGODNIK wynika, iż jeden z zatrzymanych 16 maja br., byłych szefów delegatury CBA, pracował w Starachowicach jako funkcjonariusz pod przykryciem. Jego zadaniem było m.in. rozpracowanie lokalnej grupy przestępczej. W przeszłości pracował również jako naczelnik wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.

fot. CBA twitter

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do