
Na pewno nie spodziewałem się, że spotkanie z ostatnią ekipą w tabeli będzie tak wyglądać. Przeciwnik napsuł nam sporo krwi – podkreślił trener Cieślak, który postawił na ofensywę. W wyjściowej 11 znalazło się miejsce dla Szymona Michty, Kacpra Wiechy, a także doświadczonego snajpera Tomasza Lipskiego. - Musimy się wziąć ostro do pracy, jeśli chcemy punktować w kolejnych meczach. Przed nami trudne starcie z Moravią Morawica, w którym nie możemy pozwolić sobie na stratę punktów. W Starachowicach, przeciwko Starowi dominowaliśmy. Na stadionie przy Szkolnej, powinniśmy odnieść wygraną. Dziś wyglądało to zupełnie inaczej. W meczu z Astrą, momentami nie poznawałem niektórych graczy – dodał szkoleniowiec GKS-u.
Do remisu, jeszcze w pierwszej części doprowadził Bartosz Wiecha. - Zabrakło odpowiedniej motywacji, do tego by szybko rozstrzygnąć losy meczu, przed przerwą. Przed rozpoczęciem spotkania przestrzegałem przed tym, że nie będzie to dla nas łatwy pojedynek. Niestety moje słowa sprawdziły się – zaznaczył trener gospodarzy, który podziękował zawodnikom za grę do końca. - Z piłkarskiego doświadczenia wiemy, że z drużynami z dołu tabeli nie gra się łatwo. Cieszą punkty. Styl musimy poprawić – podkreślił J. Cieślak.
Dzięki wygranej, ekipa z Rudek awansowała ponownie na 3. miejsce w tabeli. Remis zanotowała Moravia Morawica. - W szatni, musiałem motywować drużynę do tego, dalej grała swoje. Musieliśmy być cierpliwi. Przed meczem nikt nie brał pod uwagę tego, że stracimy punkty. Zwłaszcza u siebie – mówił nasz rozmówca.
W naszej drużynie jest spory potencjał, który musi być wykorzystany. Z rywalami pokroju OKS-u Opatów musimy sobie radzić – zaznaczył Bilski.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie