
W ramach rewitalizacji Lubianki, gmina wybudował prawie 400. metrowy lokal gastronomiczny, który od wielu miesięcy próbuje wydzierżawić. Na początku października odbył się trzeci już przetarg.
Pierwszy przetarg na najem budynku gastronomicznego nad Lubianką ogłoszony był przez prezydenta Marka Materka 24 marca br. Miasto chciało wynająć na 20 lat budynek o powierzchni zabudowy 392,20 m2 i powierzchni użytkowej 341,50 m2.
Cena wywoławcza miesięcznego czynszu najmu netto wynosiła 8 zł/m2. Wpłynęły wówczas dwa wadia przetargowe. W wyniku postępowania prawo najmu uzyskał, przedsiębiorca, który zaoferował 8,50 zł netto za m2. Zrezygnował jednak z popisania umowy, bo koszty adaptacji budynku były dla niego zbyt wysokie.
Po tej decyzji gmina postanowiła dołożyć pieniędzy i przygotować budynek do stanu deweloperskiego. Ostatecznie wybudowanie tego lokalu będzie kosztowało ok. 4 mln zł.
Drugi przetarg ogłoszono na 22 lipca br. Tym razem wpłynęło sześć wadiów przetargowych. Najlepszą ofertę przedstawił oferentka, która zaproponowała 43 zł/m2 netto/miesięcznie. Wówczas czynsz miesięczny wynosiłby kilkanaście tysięcy złotych, a miejska inwestycja zwróciłaby się za kilkanaście lat. Niestety także i tym razem nie doszło do podpisania umowy.
Do trzech razy sztuka. Tak mówi popularne powiedzenia. I sztuka się udała. Trzeci przetarg na ten obiekt ogłoszono 4 października br. Do przetargu zgłosiło się dwóch oferentów. Najkorzystniejszą cenę 9 zł/m2 netto zaproponował i uzyskał prawo najmu Damian Żłobecki - poinformował Urząd Miejski w Starachowicach.
Przy takiej stawce za metr kwadratowy, ta miejska inwestycja zwróci się za około 100 lat.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No to miasto robi zajebisty interes jak się za 100 lat zwróci to ktoś powinien za to beknąć bo to jest kurwa po prostu niegospodarność i inwestycja na sile Starachowice to jest zadupie a na sile robi się inwestycje. Było fajnie dziko na lubiance to na sile rewitalizacją której firma nie unie skończyć dalej sam zbiornik to już katastrofa jak to wyglada. Powiem tak ta inwestycja jest nikomu nie potrzebna i bardziej tu widze pranie kasy niż dobro mieszkańców
Oczywiście było fajnie i dziko , wszędzie z dzikich terenów robi się betonowe g0wno jak nie w mieście to na wsiach napier#olą tych domów jak pojeb@ni i z dzikich fajnych terenów robi się gówniane miasto JAK CHCECIE MIESZKAĆ W BETONOWEJ TRUMNIE TO ZOSTAŃCIE W MIEŚCIE !!!