
Niepokojący i zastanawiający – taki był komunikat, jaki w drugą niedzielę stycznia dotarł do zawodowych ratowników z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach. Z relacji osoby zgłaszającej wynikało, iż w mieszkaniu przy ul. Lipowej znajduje się kobieta, która najprawdopodobniej straciła przytomność. Z mieszkanką miasta nad Kamienną nie było możliwości skontaktowania się.
W tej sytuacji niezbędna była zatem interwencja strażaków, a także stróżów prawa. – Zgłoszenie dotarło do stanowiska kierowania ok. godz. 3.35, w nocy z soboty na niedzielę – mówił Damian Sławek dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach. Na miejsce skierowano zastęp z JRG. Jak się okazało kobieta rzeczywiście była w środku. Na szczęście nie stało jej się nic groźnego. W jej mieszkaniu doszło natomiast do awarii grzejnika.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przypomnę, że te interwencje strażaków finansowane są z publicznych pieniędzy. Zgłaszający powinien ponieść koszty tego wyjazdu do ... grzejnika. Ludzie traktują straż pożarną jak chłopca na posyłki..