
Pukanie do drzwi, a przede wszystkim próby dostania się do środka spełzły na niczym. Nie czekając dłużej na to, co może się wydarzyć trzeba było wykonać telefon do ratowników z prośbą o pomoc. W miniony wtorek, konieczna była interwencja zarówno stróżów prawa, jak i zawodowych strażaków.
19 października, godz. 18.24, mieszkanie przy ul. Radomskiej w Starachowicach. Do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej dociera zgłoszenie, dotycząc starszego mężczyzny z którym nie można było nawiązać kontaktu. Na miejsce natychmiast udaje się zastęp z miejscowej JRG.
- Strażacy weszli do mieszkania przez balkon na pierwszym piętrze. W środku przebywał przytomny mężczyzna, który jak się okazało nie słyszał pukania do drzwi. Na szczęście nic mu się nie stało – zaznaczył dyżurny KP PSP.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Akcja,po której można dostać zawału.Teraz straż częściej jeździ do bezmyslnych wezwań niż dp pożaru .Kto za to płaci ?