Reklama

"Starachowiczanka" w ogniu krytyki! To destrukcyjne działanie na szkodę miasta...

Gromkim echem na obradach sesji Rady Miejskiej w Starachowicach odbiła się informacja o działalności Spółdzielni Socjalnej "Starachowiczanka", która od pewnego czasu pozostaje w ogniu krytyki członków Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic. Zdaniem prezydenta miasta, który jest zadowolony z prezesa Warszawy, to destrukcyjne działanie na szkodę miasta...

Swoje wystąpienie na posiedzeniu Rady Miejskiej w Starachowicach, Jarosław Warszawa, prezes Zarządu Starachowickiej Spółdzielni "Starachowiczanka" rozpoczął od wyliczeń ilości odpadów, jakie w ostatnim czasie zostały odebrane z terenu miasta i odwiezione na składowisko do Janika. Do zadań podmiotu, który prowadzi działalność od czerwca 2017 roku należy nie tylko zbieranie zbieranie odpadów, ale dbanie o tereny zielone, utrzymanie porządku w mieście. Jakość wykonywanych usług pozostawia do życzenia, co zostało wielokrotnie wytknięte "Starachowiczance" przez członków Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic. 

- Nasza działalność jest w ostatnim czasie przedmiotem doniesień medialnych. To są oszczerstwa. Cztery lata mojej działalności w przedsiębiorstwie, które budowałem od podstaw z pracownikami i prezydentem Materkiem są krytycznie oceniane, dlatego oddaję się do dyspozycji Zgromadzenia Wspólników. Rada Nadzorcza podejmie decyzję, czy będzie chciała nadal ze mną współpracować, ale będę naciskał, by mnie odwołano - oświadczył w dość emocjonalnym wystąpieniu J. Warszawa. - Miasto znane z produkcji ciężarówek, na początku XXI wieku stało się znane w afer. Za prezydentury M. Materka jest postrzegane jako zielone miasto, z którego inni biorą przykład. Nigdy nie przyszłoby mi do głowy zakładać stowarzyszenie z zemsty wobec prezydenta - dodał mówiąc, że stracił dużo zdrowia i czasu, poświęcając się Spółdzielni.

Przypomnijmy, cała sprawa dotyczy ujawnionych przez SIDS nieprawidłowości związanych z niewłaściwym zagospodarowanie odpadów zbieranych z terenu miasta. Co zostało potwierdzone przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach, który nałożył na Spółdzielnię mandat w wysokości 500 zł. Koszty te uregulował z własnego portfela prezes Warszawa.  

Pokłosiem zamieszania było powołanie Rady Nadzorczej Spółdzielni, która kontrolować działalność i finanse "Starachowiczanki". Na jej czele stanął Sebastian Iskra, który poinformował, że prezes J. Warszawa złożył wyjaśnienie dotyczące zaistniałej sytuacji, zapłacił mandat ze swojej kieszeni i ma regularnie zdawać sprawozdania z działalności przed 3-osobową Radą Nadzorczą.     

Prezydent broni

W obronie prezesa głos zabrał prezydent Marek Materek, który przypomniał wyróżnienia dla miasta w konkursie Lider Ekonomi Społecznej, na bazie której powołano "Starachowiczankę".

- Do nas przyjeżdżają przedstawiciele innych miast, by podpatrywać, jak to u nas działa i wdrażać u siebie. To zasługa J. Warszawy - mówił M. Materek. - Nie popełnia błędów ten, kto nic nie robi. Za każdym potknięciem wyciągamy wnioski. Powstanie "Starachowiczanki" od początku budziło kontrowersje. Mimo że miasto z roku na roku wygląda coraz lepiej, są tacy, którzy próbują wmawiać, że jest inaczej. To destrukcyjne i bezpodstawne działanie. Solą w oku donosicieli stał się J. Warszawa, czego dowody mamy w mediach. Dziękuję prezesowi i pracownikom za pracę, którą doceniam. Trzymam kciuki, by miasto było dobrze oceniane przez tą destrukcyjną grupę.  

SIDS kontroluje

W imieniu SIDS głos zabrał Jarosław Łyczkowski.

- Nie jesteśmy grupą donosicieli, my tylko kontrolujemy, pokazujemy samorząd z drugiej strony. Nie biegamy za J. Warszawą i urzędnikami, to mieszkańcy do nas piszą i przysyłają zdjęcia, bo mają wiele uwag do funkcjonowania Spółdzielni. Często w ten sposób są zaśmiecane tereny prywatne. Cmentarz to jest miejsce święte. Śmieci nie były tam wyrzucane jeden raz, ale były tam gromadzone sukcesywnie. Zawiadomiliśmy o tym WIOŚ, dlatego, że takich rzeczy nie powinno tam być. WIOŚ to potwierdził nakładając mandat - mówi J. Łyczkowski. - Idea powołania "Starachowiczanki" była szczytna, ale warunki w jakich pracują osoby wykluczone społecznie pozostawiają do życzenia (mówił m.in. o sortowaniu odpadów i posiłkach regeneracyjnych). Zakres prac przekazywanych do Spółdzielni zmierza do jej rozwoju, ale czy takich efektów oczekiwaliśmy? Nasze działania mają na celu wyłącznie poprawę funkcjonowania tej spółki.

Zaoponował przeciw temu prezydent twierdząc, że Stowarzyszeniu zależy wyłącznie na "dowaleniu prezydentowi i prezesowi".

- Robią to znane w mieście osoby, które chciały zasiadać w gremium radnych, ale mieszkańcy zdecydowali inaczej. To jest manipulacja z państwa strony, próba wmówienia mieszkańcom Starachowic rzeczy totalnie nieprawdziwych, poprzez pokazanie jednej sytuacji, która ma rzutować na całą działalność Spółdzielni - mówi M. Materek.   

Radna Jadwiga Piątek nie oceniając pracy Spółdzielni, stwierdziła, że pracowników mało a obszar miasta duży.

- Są ludzie niezadowoleni, różnie na to reagują. Ale dziwi mnie dlaczego nie zwracają się w takich sytuacjach do prezydenta czy prezesa tylko do Stowarzyszenia? Stała krytyka demotywuje do działania. Nie ma ludzi idealnych, jeśli coś zostało źle zrobione i jest naprawione, dajmy szansę i idźmy dalej - mówiła radna J. Piątek.  

- Z chwilą powstania "Starachowiczanki" liczono, że miasto będzie na błysk zrobione, to nieporozumienie, nadrabiamy zaległości z kilkudziesięciu lat - podsumował radny Bronisław Paluch.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    niechciana kontrola - niezalogowany 2021-09-24 16:38:42

    Nikt nie krytykuje spółdzielni jako takiej tylko nieudolne kierownictwo i fatalne warunki pracy. Tam obraca się naszymi wspólnymi pieniędzmi więc kontrola społeczna jest jak najbardziej na miejscu. Bardziej destrukcją można nazwać bezzasadne wydatki z miejskiej kasy , których jest wiele ( ostatnio ponad 60 tys zł na słodycze). Albo mamy Otwarte Starachowice albo jest samowola, która nie podlega żadnej krytyce...Radni jeszcze raz udowodnili, że nie stać ich na refleksję a jedynie na przytakiwanie prezydentowi w każdej sprawie....Wykorzystano nieobecność jedynego trzeźwo myślącego radnego S.Kwietnia i wyszło jak wyszło ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Gerwazy - niezalogowany 2021-09-24 18:47:32

    jak S.Kwiecień jest jedynym trzezwo myslacym to ja nie wiem dokąd to miasto zmierza

    • Zgłoś wpis
  • Południe - niezalogowany 2021-09-24 21:58:11

    Kwiecień też jest ostrożny, całe lata też podlegał krytyce, różnie bywało...

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    D - niezalogowany 2021-09-24 19:06:18

    Przecież widać jak jest na mieście . Brud i zarośnięte chwasty , krzaki i trawa . A Tu tyle kasy na nowe nasadzenia. Ślepy może by tego nie zauważył , ale może by się potknął. Wychodzi na to że nie można nic wskazać , zapytać bo od razu agresja prezydenta . Jest totalne dojenie miasta przez prezydenta i prezesów spółek . To jest sprawa dla RIO albo prokuratora , ale nie przy tych układach.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Jarek - niezalogowany 2021-09-24 22:01:07

    Te młyny wolno mielą, zwykle po kadencji...

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Jarek - niezalogowany 2021-09-24 21:53:00

    Po dzisiejszej sesji jestem pewny, że Paluch powinien złożyć mandat bo niewiele już z tego rozumie. Tylko kadzenie i dbanie o Dąbrowskiego w zarządzie powiatu, tyle go prawdopodobnie interesuje....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Południe - niezalogowany 2021-09-24 21:54:14

    Dojne to miasto...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do