Starachowiczanie stracili punkty w ważnym spotkaniu. Nadzieja na awans jeszcze nie umarła...

Przed pierwszym gwizdkiem arbitra bojowe nastroje. I trudno się temu dziwić. Po meczu niedosyt i rozczarowanie. W starciu lidera Hummel IV ligi świętokrzyskiej z drugą drużyną tabeli, to ekipa popularnych złocisto-krwistych miała więcej powodów do radości. Rezerwy kieleckiej Korony na stadionie przy ul. Szczepaniaka okazały się lepsze od Staru Starachowice, triumfując 3:2.

Fani obu ekip nie mieli cienia wątpliwości. Sobotnie starcie w ramach 28. kolejki w przypadku wygranej przez jedną z drużyn, w najbliższych tygodniach stawiałoby ją w uprzywilejowanej sytuacji. Starachowiczanie trzymali mocno kciuki za to, by w kadrze znalazło się miejsce dla pomocnika będącego ostatnio w dobrej dyspozycji – Włodzimierza Puton. Były gracz m.in. Wisły Puławy w poprzedniej, zwycięskiej potyczce doznał kontuzji ręki, przez co przedwcześnie musiał opuścić murawę. Na szczęście dla gości, trener Tadeusz Krawiec znalazł dla niego miejsce w wyjściowej 11. Takie pociągnięcie miało być gwarancją sukcesu.

I trzeba przyznać, że dla przyjezdnych spotkanie nie mogło lepiej się rozpocząć. W 3. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcina Kaczmarka piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie spadła pod nogi Mateusza Jagiełło. Środkowy defensor Staru strzałem z bliskiej odległości wpakował futbolówkę do siatki. Po objęciu prowadzenia, starachowiczanie oddali inicjatywę, zaś Korona miała sytuacje do tego by wyrównać. Być może taki był scenariusz nakreślony przez szkoleniowca czołowego teamu IV ligi.

Taktyka polegająca na wyczekiwaniu na nadarzającą się okazję do tego by podwyższyć wynik okazała się jednak zgubna. Powód? W 39. minucie do remisu do doprowadził Krzysztof Kiercz. Obrońca kieleckiego zespołu pokonał pewnym uderzeniem Huberta Banacha z 11 metrów, myląc zupełnie golkipera zielono-czarnych. Jak się później okazało nie był to udany występ 21-latka stojącego między słupkami.

Na początku drugiej części ponownie stały fragmenty gry wystarczył do tego, by ekipa z miasta nad Kamienną po raz drugi wpisała się na listę strzelców. Z bliskiej odległości Ukrainiec Artur Dumaniuk zaskoczył kieleckiego bramkarza. Star ponownie oddał inicjatywę, pozwalając Koronie na coraz śmielsze ataki. Efekt? Napastnik kieleckiego teamu Michał Smolarczyk obrócił się z obrońcą na plecach i zdecydował się na uderzenie. Ewidentny błąd popełnił Banach. Zamiast odpić piłkę do boku, nie był w stanie jej sparować. Faktem jest, iż miał w tej sytuacji utrudnione zadanie. Piłka skozłowała bowiem przed nim. 

Na 4 minuty przed gwizdkiem kończonym rywalizację, Banach ponownie się nie popisał. Strzał zza pola karnego i kiks bramkarza gości sprawił, że trzy punkty powędrowały na konto złocisto-krwistych. Triumf pozwolił Koronie II umocnić się na pozycji lidera. Star do pierwszego zespołu traci obecnie trzy "oczka". Takim rezultatem podopieczni Tadeusza Krawca mimo, iż do końca sezonu pozostało jeszcze kilka kolejek nieco skomplikowali sobie szasnę na awans.

Hummel IV liga świętokrzyska
28. kolejka (14 maja)
KORONA II KIELCE – STAR STARACHOWICE 3:2 (1:1)
0:1 Mateusz Jagiełło (3), 1:1 Krzysztof Kiercz (39)-karny, 1:2 Artur Dumaniuk (47), 2:2 Michał Smolarczyk (57), 3:2 Miłosz Strzeboński (86)
Sędziował: Konrad Gawroński (Łódzki ZPN)
STAR: Banach - Styczyński, Gębura, Jagiełło, Stefański, Kaczmarek (52. Malec Ż), Kozakiewicz (66. Nowocień), Dumaniuk, Puton, Szydłowski (75. Kopeć), Chomczenko. Trener: Tadeusz Krawiec.
W NASTĘPNEJ SERII GIER
21. zaległa kolejka (18 maja): GKS Zio Max Nowiny – Neptun Końskie, GKS Rudki – Wierna Małogoszcz, Granat Skarżysko-Kam. – Star Starachowice (środa, godz. 17.30), Moravia Anna Bud Morawica – Lubrzanka Kajetanów 3:0 walkower, Klimontowianka Klimontów – AKS 1947 Busko Zdrój, Nida Pińczów – Pogoń Staszów, Łysica Bodzentyn – Korona II Kielce, Alit Ożarów – Orlicz Suchedniów, Sparta Kazimierza Wielka – Spartakus Daleszyce.

fot. Marcin Słoka