
Konkurs rzutów karnych, nie bez kozery określany mianem wojny nerwów niezbędny był do tego, by wyłonić triumfatora sobotniego finału piłkarskiego Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego. Star Starachowice pokonał w nim 5:4 Czarnych Połaniec, już na stałe wpisując się do annałów futbolu. W nagrodę drużyna Przemysława Cecherza zagra w pucharowych rozgrywkach na szczeblu ogólnopolskim.
- To jedno spotkanie. Jeden moment może mieć kluczowe znaczenie. Wiemy kto jest faworytem i z jakim nastawieniem jedziemy do Kielc – zapowiadał na kilka dni przed rozpoczęciem finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego szkoleniowiec Staru Przemysław Cecherz.
I rzeczywiście decydującym fragmentem okazały się rzuty karne. By do nich doprowadzić, trzeba było jednak pokonać trudny odcinek. Jak do nich doszło? Dla ekipy z miasta nad Kamienną, spotkanie ułożyło się wyśmienicie. W 18 minucie skuteczny okazał się strzał w wykonaniu Adriana Szynki. Zielono-czarni przy prowadzeniu 1:0, mogli wycofać się na własną połowę, wyczekując na ataki rywala. Przed zmianą stron mieli swoje szanse, choćby w postaci sytuacji z końcówki, kiedy to szczęścia próbowali kolejno Oleksij Majdanewycz oraz Sławomir Duda.
Na początku drugiej odsłony, starachowicki zespół stracił gola na 1:1. Po stałym fragmencie gry futbolówkę w kierunku własnej bramki skierował Szymon Stanisławski. W 62 minucie Czarni zaskoczyli Pawła Lipca po raz kolejny. Golkiper Staru po dośrodkowaniu wzdłuż bramki, odbił piłkę przed siebie, a skuteczną dobitką popisał się Krystian Kardyś.
Kiedy wydawało się, iż drużyna Łukasza Cabaja będzie cieszyć się z triumfu, Piotr Mikos zewnętrzną częścią stopy przymierzył idealnie. Było 2:2, co oznaczało dodatkowe 30 minut. W dogrywce, zarówno Star jak i Czarni postawili na szczelną defensywę. Musiało zatem skończyć się konkursem 11.
W trzeciej kolejce Konrad Guca trafił w słupek, a najlepszą z możliwych odpowiedzi był gol Macieja Styczyńskiego, który wyprowadził Star na prowadzenie. Jako ostatni do futbolówki podszedł Kacper Ambrozik. Młody pomocnik wytrzymał presję, zapewniając wygraną ku radości sporej grupy sympatyków Staru. Starachowicki team sięgnął po główne trofeum na szczeblu okręgu świętokrzyskiego przechodząc do historii.
Do historii przejdzie również to co wydarzyło się, jeszcze w Starachowicach, na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Na parkingu przed klubowym autokarem, piłkarzy wraz ze sztabem szkoleniowym żegnali kibice, którzy życzyli swoim ulubieńcom powodzenia.
- Walczysz Starze, walczysz! – śpiewali fani zespołu, którzy już na kieleckim stadionie Suzuki Arena stworzyli niezapomnianą atmosferę. W nagrodę wraz z zawodnikami mogli cieszyć się po ostatnim gwizdku arbitra.
Puchar Polski na szczeblu okręgu świętokrzyskiego
Finał (15 czerwca 2024, Suzuki Arena Kielce)
STAR STARACHOWICE – CZARNI POŁANIEC po dogrywce 2:2 (1:0), karne 5:4
1:0 Adrian Szynka (18), 1:1 Szymon Stanisławski (53)-bramka samobójcza, 1:2 Krystian Kardyś (62), 2:2 Piotr Mikos (90)
Karne: 0:1 Marcin Wieczerzak, 1:1 Mateusz Jagiełło, 1:2 Tomasz Palonek, 2:2 Mateusz Kawecki, 2:2 Konrad Guca - słupek, 3:2 Maciej Styczyński, 3:3 Michał Smoleń, 4:3 Krystian Bracik, 4:4 Adrian Gębalski, 5:4 Kacper Ambrozik
Sędziował: Daniel Detka (Kielce)
STAR: Lipiec - Majdanewycz (70. Mikos Ż), Bracik, Jagiełło, Stefański Ż, Głaz (100. Styczyński), Kośmider (58. Puton), Duda (58. Ambrozik), Szynka CzK 118 minuta, Kawecki, Stanisławski (64. Śliwiński). Trener: Przemysław Cecherz CzK 90+2 minuta.
CZARNI: Wieczerzak - Mucha, Bakowski, Chmielowiec, Banik, Kałaska (64. Guca), Wiktor CzK 118 minuta, Bawor, Kieryś (74. Maj, 79. Smoleń), Kardyś (82. Gębalski), Palonek. Trener: Łukasz Cabaj.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak się nie ma innych sukcesów to pokonanie Czarnych Połaniec w rzutach karnych trzeba rozdmuchać do wielkich rozmiarów . A ja się pytam kiedy Star wyjdzie z tego III ligowego marazmu i osiągnie jakiś znaczący sukces. Poseł Lipiec obiecał kiedyś nawet ekstraklasę a tu taka bryndza..PiS-u już niema i awansu też chyba nie będzie...
Do awansow potrzebna jest niestety kasa. Bez sposnosrow nie da się grać na wyższym poziomie. Miejmy nadzieję że Star bedzie w stanie powalczyć o awans do 2 ligi w przyszłym sezonie. Widać że kibice sa. Zaraz będzie stadion. Nic tylko drużynę zbudować silna i grać.
Brawo