
Przedsiębiorca skarży się na księdza, że ten uniemożliwia mu prowadzenie działalności i publicznie pomawia. Ksiądz natomiast ubolewa nad "chamskim i chuligańskim zachowaniem" kamieniarza, który bezprawnie wjeżdża na cmentarz. Kto komu szkodzi?
Z prośbą o interwencję zwrócił się do redakcji pan Stanisław, który od lat prowadzi zakład kamieniarski w gm. Pawłów. Mówi, że "ma problem z księdzem z Chybic, który uniemożliwia mu wjazd na cmentarz, co więcej działa na jego szkodę, publicznie pomawiając go z ambony". - Z racji prowadzonej działalności wykonuję prace na cmentarzu. Ostatnio ksiądz z Chybic zażyczył sobie ode mnie 500 zł za wjazd na cmentarz. Chciałem zapłacić, ale poprosiłem o pokwitowanie, że wziął te pieniądze. Ksiądz odmówił i jakby tego było mało, na niedzielnej Mszy św. publicznie z ambony ogłosił, że mój zakład nie może wykonywać na cmentarzu w Chybicach żadnych prac, żeby ludzie nie korzystali z moich usług, bo nie uiszczam opłat. Ludzie mi donoszą, że taka sytuacja miała miejsce. A to nieprawda. To przechodzi ludzkie pojęcie. Do czego to doszło? Ksiądz w biały dzień zniweczył moje dobre imię - uważa przedsiębiorca z gm. Pawłów.
Duszpasterz z Chybic nie kwestionuje, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce, tyle, że on przestrzegał wiernych przed przedsiębiorcą.
- Żeby wjechać na cmentarz trzeba uzyskać moją zgodę, bo ja jestem administratorem tego cmentarza i za niego odpowiadam - mówi ks. Janusz Bachurski z Chybic.
- Na większości cmentarzy pobierane są opłaty za wjazd, u nas także - to jest 50 zł, bo parafia ponosi koszty związane z utrzymaniem cmentarza, m.in. za wywóz śmieci (1000-1500 zł). A ten pan wjeżdża bez pozwolenia. Wykorzystuje sytuacje, kiedy brama jest otwarta podczas pogrzebu. Zwróciłem mu uwagę, to stwierdził, że nie będzie płacił, bo on robi nagrobki. A nie tylko on świadczy te usługi. Inni też i ponoszą za to opłaty. W związku z tym ogłosiłem na Mszy, że ten pan ma zakaz wjazdu na cmentarz w Chybicach, bo nie płaci, a ludzi prosiłem, by nie zamawiali u niego nagrobków. Chciałem przestrzec parafian, by nie zamawiali usług, bo nie zostaną wykonane, bo ja nie wpuszczę na cmentarz za takie zachowanie. Poza tym ten człowiek wyzwał mnie od najgorszych, miałem to nawet zgłosić na policję, ale nie chcę z nim wchodzić w spory. To jest chamskie i chuligańskie zachowanie. Zamiast przyjść porozmawiać, to kamieniarz wykorzystuje sytuację. Ja nie prowadzę działalności, faktury człowiekowi nie wystawię, to jakie on chce pokwitowanie?
Jak dodaje przedsiębiorca, on z księdzem sporu nie toczy i nie jest przeciwko księdzu, ale nie pozwoli, by szargać jego dobre imię.
- Nie chodzi o fakturę, tylko o potwierdzenie, że ksiądz przyjął ode mnie taką kwotę, bo to nie jest mała kwota, a zażądał ode mnie właśnie 500 zł. A nie wiem, ile od innych pobiera. Chciałem mieć czarno na białym i z tego zrobił się problem...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie