Reklama

Samotność jest najgorsza dla starachowickich seniorów

Odizolowanie od reszty społeczeństwa, zamknięcie w czterech ścianach - słowem samotność. To najbardziej doskwiera naszym seniorom w dobie pandemii koronawirusa. Jak sobie radzą, za czym najbardziej tęsknią, kiedy wracają do dawnych zajęć? Z Anną Tokarską, wiceprezes Uniwersytetu Trzeciego Wieku rozmawiała Ewelina Jamka.

"Jest naprawdę ciężko, tęsknimy do naszych spotkań, planów na wycieczki, grilli, wspólnych zabaw przy muzyce. Na razie nie możemy wrócić do dawnych zajęć, bo wciąż pozostajemy w grupie ryzyka. Ale chcielibyśmy wyjść na powietrze, pospacerować, wyjść do ludzi, jak dawniej. Bo ile można oglądać telewizję? Teraz i pogoda sprzyja wyjściu z domu, dlatego jest podwójnie trudno usiedzieć w czterech ścianach. A tak człowiek gnuśnieje, nie ma motywacji by się nawet ubrać, wyszykować, zadbać o siebie. To pogłębia stany depresyjne u ludzi starszych a zwłaszcza samotnych - uważa pani Małgorzata z Klubu Seniora Manhatan, który od dwóch miesięcy musiał zwiesić działalność ze względu na panujące obostrzenia.       - W podobnej sytuacji są słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którzy nie mogą uczestniczyć w zajęciach edukacyjnych. Jak sobie z tym radzą? - Seniorzy to grupa społeczna, która radzi sobie najgorzej, gdyż wśród nas jest wiele osób samotnych. Dlatego korzystamy na co dzień z tych form edukacji i zajęć, jakie oferuje UTW. Mamy ze sobą kontakt telefoniczny, wspieramy się jak możemy, również w robieniu zakupów, czy innej pomocy, ale to nie zastąpi bezpośrednich spotkań. Radzimy sobie tak, że odbywamy naukę np. języka niemieckiego online. Przesyłamy sobie materiały dotyczące porad psychologicznych. Ale to są półśrodki, one nie zastąpią drugiego człowieka. Bo najgorsza jest samotność. Mieszkania dla wielu z nas stały się po prostu za ciasne. Mieliśmy szereg planów, jak np. Kongres UTW z całego województwa (22 maja był planowany na terenie Muzeum Przyrody i Techniki) - wszystko musi poczekać. Na pewno jesteśmy w lepszej sytuacji niż np. przedsiębiorcy, których byt egzystencjalny został zagrożony, ale pieniądze z pewnością szczęścia nie dają i to odczuwamy na własnej skórze. - Jak długo to jeszcze potrwa? Kiedy wracacie do zajęć?

- Nic nie da się przyspieszyć, ale powoli musimy wrócić aktywności. Od 27 maja planujemy zajęcia jogi na powietrzu, również spacery edukacyjne, przy zachowaniu środków ostrożności, w maseczkach, z zachowaniem odległości. Musimy ludzi wyciągnąć z domu, bo widzimy, że izolacja nikomu z nas nie służy. Każdy się boi, bo jesteśmy w grupie ryzyka, mało jest seniorów, którzy nie są obarczeni jakimikolwiek schorzeniami, ale nie możemy przeciągać tej sytuacji w nieskończoność. Mamy swoje zobowiązania, również finansowe, musimy podsumować rok akademicki, bo obligują nas do tego przepisy. Niektórzy już by chcieli się spotykać, ale nie możemy nikogo narażać, bo ponosimy za ludzi odpowiedzialność. Jesteśmy zdrowi, nie umieramy - to najważniejsze i czekamy cierpliwie z nadzieją, że czym prędzej wrócimy do nowej rzeczywistości.

- Najbliższe plany...

- To joga o której mówiłam, 27 maja oraz spacery edukacyjne. 2 czerwca planujemy sprzątanie świata, będziemy na Piachach. Pan prezydent obiecał wyposażyć nas w worki i rękawiczki jednorazowe. Chcemy coś robić po prostu i to jest nasz pierwszy krok do normalności.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do