
Policjanci z drogówki najwięcej swojej uwagi poświęcają kierowcom samochodów, a prawdziwą zmorą starachowickich dróg są niektórzy motocykliści. Dwa przykłady od naszych Czytelników.
Ul. Konstytucji 3 Maja. Po zwężonej ulicy, co jakiś czas jeżdżą szaleni chłopcy motocyklami bez tłumików. Nie dość, że wycie silników słychać na całym osiedlu, to niebezpieczeństwo powoduje ich nadmierna prędkość. Niech się tu gdzieś zaczają wreszcie panowie z drogówki, bo strach - telefonicznie alarmuje nasza Czytelniczka.
Aleja Niepodległości, na odcinku od wiaduktu do armaty. Tu regularne popisy szybkiej i głośnej jazdy przeszkadzają okolicznym mieszkańcom. Pan Marek mówi, że - mimo słabszego już słuchu - ryk motocyklowych silników stawia go na baczność co kilka dni. - Czy ci szaleńcy są całkowicie bezkarni? Może miejscowa policja pochwali się ilu z nich ukarała mandatami?
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Motocykliści to problem natomiast rowerzyści są łatwiejsi do zatrzymania co widać.