
To główne bolączki mieszkańców bloku przy ul. Żeromskiego 9 w Starachowicach, którzy wyszli na ulicę w nadziei, że ktoś usłyszy ich wołanie o pomoc...
Brak odpowiedzi na pisma ze strony prezydenta miasta i bezczynność radnych miejskich, zmusiła - jak mówią mieszkańcy bloku nr 9 przy ul. Żeromskiego w Starachowicach - do wyjścia na ulice i powiedzenia głośno o tym, z czym borykają się od 1 października.
Pierwszy problem dotyczy braku miejsc parkingowych koło bloku. Teren, z którego do tej pory korzystali należy do mieszkańców bloków zarządzanych przez Starachowicką Spółdzielnię Mieszkaniową. Z chwilą wprowadzania identyfikatorów dla osób uprawnionych do parkowania, oni dostają 100 zł mandatu i 1 punkt karny. Również osoby niepełnosprawne nie mają miejsca parkingowego.
Sen z powiek spędza ścieżka rowerowa, której umiejscowienie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców wychodzących z bloku. Te problemy razem z mieszkańcami zasygnalizowały Agnieszka Kuś, Małgorzata Derlecka i Dorota Huzarska.
- Problem z parkowaniem jest od 1 października, kiedy pojawiły się identyfikatory ze Spółdzielni. Pozostali dostają mandaty w wysokości 100 zł i 1 punkt karny. A w okolicy nie ma gdzie postawić samochodu. Wspólnota zwracała się z prośbą do prezydenta z propozycją dzierżawy terenu za blokiem, ale nie ma odpowiedzi na pisma. Apeluję do prezydenta Starachowic, by zajął się swoim podwórkiem i problemami mieszkańców a nie ingerował w sprawy polityki rządu. Nie zostawimy tej sprawy - mówiła A. Kuś.
Zdaniem Małgorzaty Derleckiej, usytuowanie ścieżki rowerowe przy bloku to jakiś absurd, biorąc pod uwagę przepisy.
- Taka ścieżka rowerowa zgodnie z przepisami jest porównywana do jezdni czy torowiska. Pieszy powinien zachować się jak na przejściu przez zwykła jezdnię a prędkości na ścieżce 20 km na godzinę i ta górka zachęca do prędkości. To pieszy musi zachować ostrożność. Jeśli dojdzie do zdarzenia to będzie to na niekorzyść pieszego. Ludzie wychodząc z bloku nie mogą iść bezwiednie tylko muszą wykazać maksymalną czujność. W przypadku dzieci rodzice mogą dostać karę 5.000 zł. Nawet odwiedziny u koleżanki muszą być pod opieką rodziców. Dlaczego nie usytuowano ścieżki po drugiej stronie pasażu? Jaki "przemózg" to projektował? - pytała M. Derlecka dodając, że nie krytykują inwestycji miejskich tylko, absurdalne projekty.
Sytuacja bez wyjścia?
- Mamy kartę parkingową, ale możemy ją sobie wsadzić... - mówiła mam niepełnosprawnego chłopca. - Za parkowanie na terenie spółdzielnia dostajemy mandaty - wtórowali inni pokazując blankiety.
- Zbliża się zima, gdzie będziemy parkować? Skąd mamy iść do bloku, w nocy po drugiej zmianie? Dopóki sytuacja się nie rozwiąże, prosimy, by wstrzymać się z tym karaniem. A my nie mamy terenu na parking ani parkingu - dodała mieszkanka bloku.
Jak mówił pan Czesław, który pytał prezydenta o możliwość urządzania parkingu za blokiem, dostał odpowiedź, że tam jest schron...
- Ponoć schron grozi zawaleniem, ale jak to robiono w czasie wojny to jest żelbet i na pewno się nie zawali - uważa pan Czesław dodając, że zamiast parkingu pod blokiem mają ścieżkę śmierci. - Tu zginęła już osoba a projekt nie był uzgadniany z mieszkańcami. Czy nie ma jakiś logistyków w mieście, bo Starachowice zamieniają się nie wiadomo w co. Drogi jak kiszki...
Mieszkańcy interweniowali w tej sprawie u służb miejskich, ale do tej pory nie uzyskali odpowiedzi...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pani Kuś była w ramach obowiązków służbowych z WORD-u?
Ta Pani to jest wszędzie tam gdzie zamieszanie. Przodowniczka zamieszania.
Czy tej Pani chodzi o "stołek" w przyszłych wyborach.