Projekt Polska Ziemia: inicjatywa Prawa i Sprawiedliwości dla polskich rolników i konsumentów na targowiskach miejskich

Projekt Polska Ziemia na starachowickim targu. Działacze PiS rozdając ulotki wspierają polskich rolników i ich ciężką pracę...

Prawo i Sprawiedliwość kontynuuje projekt "Polska ziemia" i u schyłku żniw wychodzi z inicjatywą, która pogodzić ciężką pracą rolników z dolą konsumentów. Targowisko miejskie było ku temu doskonałym miejscem. 

- Państwo polskie powinno prowadzić taką politykę, by pogodzić los rolników, by za ciężką pracę otrzymywali wynagrodzenie a konsument, czyli głównie ludzie mieszkający w miastach płacili za to, jak najmniejsze ceny, by łańcuch dostaw od pola rolnika na stół konsumenta był jak najkrótszy, co z pewności przełoży się na niskie ceny produktów - mówił poseł Krzysztof Lipiec.

Jego zdaniem, mamy dziwną sytuację na rynku, głównie produkcji zbóż. 

- Zostały zawieszone skupy zbóż, gdyż ta cena jest bardzo niska a rolnicy nie odstawią swoich produktów. Jest poważny problem, jak rolnicy mają się przygotować do następnego sezonu. A jeśli ta produkcja jest nieopłacalna, rolnicy mają wiele dylematów. Cena pszenicy dziś to jest 700 zł za tonę a mówi się nawet 500 zł. Za rządów PiS ta cena była na poziomie 1300 zł, bo polski rząd zastosował dopłaty - dodał. 

O sytuacji rolników mówił Jan Zawisza, członek rady krajowej Solidarności Rolników Indywidualnych. 

- Problemy w rolnictwie były, są i będą, ale wszystko zależy od tego, jak rząd podchodzi do sprawy, a teraz mamy dramatyczną sytuację - ocenił J. Zawisza. - Ceny zbóż poleciały w dół, rolnicy tracą płynność finansową. Ta pomoc jest potrzebna natychmiast, gdyż rolnicy stoją przed kolejnymi uprawami. A minister rolnictwa z PSL udaje, że nie widzi problemu, tłumacząc, że Unia Europejska musi się zgodzić na pomoc. To pokazuje jak bardzo straciliśmy suwerenność. Zamiast zająć się sprawami rolnictwa, partia, która zwie się chłopską forsuje ustawę i chce by wiatraki powstawały na odległość 500 m od domostw. To pokazuje, jak mocno a oderwani od rzeczywistości. Nie dziwmy się PSL ma 1,5 proc. poparcia na wsi. Jak oni chcą stawić rolnikom takie dobrodziejstwa. Proponuję, by zajęli się innymi sprawa a nie obrażali na to, że prezydent Nawrocki zawetował im ustawę, którą pisali lobbyści. Trzeba zająć się problemami rolników. Za rządów PiS też były problemy, ale oni słuchali głosów rolników a nie lobbystów. Jeśli minister nie podejmie działań, by rolnicy nie zbankrutowali nie pozostanie nam nic innego, jak wyjść na ulicę - zapowiada.

Andrzej Pruś, członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego stwierdził, że polski rząd udaje, że nic się nie dzieje

- A rolnicy, jak się żniwa kończą, chcą sprzedać to, co zebrali. Zawsze były problemy z ceną minimalną, ale to, co się dzieje w tym roku jest dramatyczne. Sytuacja jest na tyle poważna, że nie żyjemy w czasach bezpiecznych, kiedy możemy bazować na zapasach a mieszkańcy miast mogą spać spokojnie. To bezpieczeństwo żywnościowe powinno być zagwarantowane. Następne żniwa mogą być bardzo zagrożone, biorcą pod uwagę to, co się dzieje za wschodnią granicą. UE zamiast jednoczyć Europę i prowadzić wspólną politykę rolną, marginalizuje te sprawy pozostawiając rolników samym sobie, przez co mogą przegrywać z rolnikami państw zachodnich - mówił A. Pruś.     

W ciągu pół godziny działacze PiS na targu w sobotę rozdali ok 800 sztuk ulotek Polska ziemia. Radni Dariusz Nowak i Agnieszka Kuś zachęcali do kupowania naszych polskich produktów, od polskich rolników.  

Przy okazji poseł Lipiec, poinformował o cennej inicjatywie ustawodawczej prezydenta RP Karola Nawrockiego, który złożył do laski marszałkowskiego projekt ustawy o ochronie polskiej wsi. ma ona wzmocni rolnika w sferze gospodarki narodowej i przedłużyć okres ochrony na sprzedaż polskiej ziemi.

Mówił to dziękując rolnikom za ich ciężką pracę i za to, że nie pozwalają, by nasza ziemia była wykupywana przez zagraniczny kapitał.