Pogoda teraz: 20°C | zachmurzenie duże
Reklama
Referendum nieważne!
Niedzielne referendum lokalne w sprawie budowy instalacji odzysku energii zwanej spalarnią śmieci nie przyniosło rozstrzygnięcia. Frekwencja była za mała.
W głosowaniu wzięło udział mniej niż 13 procent uprawnionych do głosowania. A do tego, żeby referendum było wiążące, potrzeba przynajmniej 30-procentowego udziału mieszkańców. Uprawnionych do głosowania było 40057 mieszkańców Starachowic. Za budową instalacji do spalania śmieci było 1889 osób, przeciw - 3086. Wniosek o przeprowadzenie referendum złożyło Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie. Jego członkowie zebrali wymagane ponad 4 tysiące podpisów popierających przeprowadzenie referendum. Chociaż większość głosujących zagłosowała przeciw budowie spalarni nie ma to formalnego znaczenia dla planów Zakładu Energetyki Cieplnej.
W głosowaniu wzięło udział mniej niż 13 procent uprawnionych do głosowania. A do tego, żeby referendum było wiążące, potrzeba przynajmniej 30-procentowego udziału mieszkańców. Uprawnionych do głosowania było 40057 mieszkańców Starachowic. Za budową instalacji do spalania śmieci było 1889 osób, przeciw - 3086. Wniosek o przeprowadzenie referendum złożyło Stowarzyszenie Wrażliwi Społecznie. Jego członkowie zebrali wymagane ponad 4 tysiące podpisów popierających przeprowadzenie referendum. Chociaż większość głosujących zagłosowała przeciw budowie spalarni nie ma to formalnego znaczenia dla planów Zakładu Energetyki Cieplnej.
Aplikacja starachowicki.eu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na 
Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Reklama
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Reklama
Wideo Starachowicki.eu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Starachowice nie nadają się na takie struktury ze wzgledu na położenie w dolinie Kamiennej
Bo walka o to referendum była jedynie próbą, na siłę zaistnienia i pokazanie się prezesa stowarzyszenia. W końcu można lansować się na wrażliwego społecznie za publiczne pieniądze. Jakieś jego zwolenniczki swego czasu wmawiały mi, że będzie to połączone z wyborami w październiku. Jak widać kłamały, być może i same siebie też, bo coś gadać i w coś wierzyć, nie oznacza z automatu trzymać się rzeczywistości. Byłem na referendum, owszem. Bo mam Facebooka i się interesuję pewnymi sprawami. Ale w mieście nie było żadnej informacji, żadnej debaty publicznej. No niby były jakieś rozmowy ale też nikt o tym nie wiedział. Poza tym totalny brak merytorycznych informacji dotyczących technologii spalania śmieci, odzysku energii. Nic! Wniosek - Lansowanie się pana Lewkowicza za publiczne pieniądze.