Reklama

Ostrowiecka Prokuratura: Na aneksach gmina straciła ok. 3,5 mln zł

Dwaj byli prezydenci Starachowic, a także były naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Urzędu Miasta oraz była kierownik referatu jednego z wydziałów starachowickiego magistratu, w minioną środę odpowiadali na pytania prokuratury i sądu.

Śledczy wymienionej czwórce przedstawili zarzuty działania na szkodę gminy i mieszkańców, w związku z podpisywaniem aneksów do umowy z firmą Almax, zajmującą się wywozem odpadów komunalnych. Mające siedzibę w Radomiu przedsiębiorstwo według wyliczeń biegłych, na takiej operacji miało zarobić ok. 3,5 mln zł.

Odczytanie liczącego kilkadziesiąt stron aktu oskarżenia, Przemysławowi Szmidtowi, reprezentującemu ostrowiecką Prokuraturę Rejonową zajęło blisko pół godziny. Oskarżeni co do postawy procesowej, jak na razie są zgodni. Do przedstawionych zarzutów nie zamierzają się przyznawać. Była kierownik Referatu Obsługi Komunalnej i Ochrony Środowiska, która była odpowiedzialna za merytoryczną stronę aneksów, poszła jeszcze dalej. Podczas środowej rozprawy, która odbyła się w Sądzie Rejonowym w Starachowicach odmówiła składania wyjaśnień. Sędzia Joanna Kucy zmuszona była do odczytania zeznań kobiety, jakie składała w roli podejrzanej na początku września ub. roku.

- Nie działałam na korzyść spółki Almax. Wyliczenia stawek wynikały z negocjacji z przedsiębiorstwem. Nikt z radomskiej firmy nie wpływał na mnie. W tej sprawie poradziłam się u radcy prawnego. Aneksy do umów były podpisywane po akceptacji naczelnika wydziału, prezydenta, a także skarbnika – powiedziała w Prokuraturze, która w październiku 2016 r., chciała przesłuchać ją jeszcze raz. Bezskutecznie, bo b. kierownik odmówiła składania wyjaśnień.

Almax chciał iść do Sądu


Bardziej rozmowny był były naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, który o istnieniu aneksów miał sporą wiedzę. – W wyliczeniu stawek zastosowano prosty wzór matematyczny. Kiedy dokument przedstawiono mi do akceptacji, nie dostrzegłem żadnej pomyłki – mówił. – O projekcie wiedzieli również radni Rady Miejskiej, którzy dyskutowali o tym na poszczególnych komisjach. Podjęto uchwały, co do których służby wojewody nie miały zastrzeżeń. W kwestii prowadzenia tzw. polityki śmieciowej można stwierdzić, iż Starachowice były prekursorem. Nowy system dopiero wchodził w życie. To projekt pionierski. Do Starachowic w tej sprawie i wykorzystywaniu wiedzy przyjeżdżali przedstawiciele różnych miast. M.in. Legionowa, Gdańska. Później korzystali z nowych rozwiązań, będący o krok przed nami. W Starachowicach gościli także przedstawiciele Ministerstwa Ochrony Środowiska. Nikt nie kwestionował rozwiązań – dodał.

Jak podkreślił, gmina niejako została postawiona pod ścianą. – Pociągnęło to za sobą kolejną korespondencję. W tej sprawie Almax groził zerwaniem umowy i skierowaniem sprawy na drogę sądową. Musieliśmy w jakiś sposób wybrnąć z takiej sytuacji. Nie chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której firma wykorzystałaby swoją pozycję do tego by podwyższyć stawki. Te miały wzrastać m.in. o wskaźnik inflacji – powiedział.

Były gospodarz grodu nad Kamienną (jako prezydent rozpoczął urzędowanie w 2006 r.), który w związku z zarzutami z art. 231 Kodeksu Karnego na ławie oskarżonych starachowickiego Sądu zasiadł po raz drugi (kilka lat temu był podejrzany w sprawie przydzielania mieszkań z zasobów gminnych, przez Sąd został jednak uniewinniony) wyjaśnił, że zmiany kosztów wynikały z rozporządzeń unijnych.

– Gmina nie przestraszyła się Almaxu i tego, że chciał skierować sprawę na drogę sądową. Gdybyśmy wówczas zawarli niekorzystną umowę, mielibyśmy postawione zarzuty działania na szkodę gminy. Co by było gdybym jako prezydent zerwał umowę? Jestem przekonany, że szybciej trafilibyśmy na ławę oskarżonych – powiedział. – Projekt uchwały ws. aneksów był opiniowany przez komisje. Chcieliśmy by stawka była najbardziej rozsądna. Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, iż działaliśmy na szkodę gminy. Chodziło o to by stawki były jak najniższe, a nie jak najwyższe. Radni w sposób szczegółowy znali sprawę. Oni podejmowali uchwałę, głosowali, decydowali, że prezydent może podpisać aneks. Stawki i aneksy to nie jest wymysł prezydenta. Zostałem zobligowany do podpisania aneksów przez RM – zaznaczył.

Pionierskie działanie


Oskarżony odniósł się do realizowanych w tamtym czasie inwestycji. – To był bum na środki unijne i potężne inwestycje. Prokuratura zarzuca mi o niedbałość o finanse publiczne. Gmina kontrolowana była przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Składano później wniosek o udzielenie bądź nie absolutorium dla prezydenta. Do tematu stawek, podejście radnych było różne. Obecne stawki za śmieci są znacznie wyższe niż w okresie objętym aktem oskarżenia. Nie słyszę jednak o tym, by ktoś miał przedstawione zarzuty – wyjaśnił. I dodał, że na Almax nałożono karę finansową, z związku z sygnałami od mieszkańców jakie trafiały do Urzędu Miasta. – Pieniądze z kar przekazane były na potrzeby szkół. Aneksy z Almaxem podpisywałem zawsze świadomie – dodał.

W lutym 2012 r. ostatni, piąty z aneksów o jakim mowa w akcie oskarżenia podpisał ówczesny zastępca prezydenta. Śledczy z Ostrowca Św. również przedstawili mu zarzut z art. 231 par. 2 KK (przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego lub niedopełnienie obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zagrożone karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności).

- Boli mnie, że pan prokurator lekceważy fakty i łatwo przechodzi do oskarżeń. W kwestii polityki śmieciowej działanie gminy było pionierskim. Nie mieliśmy wzorców na których moglibyśmy bazować. Przeprowadzono dwa przetargi: w 2003 i 2006 r. Wszystko udało się przeprowadzić zgodnie z literą prawa. Jako wiceprezydent nie działałem w próżni. Byliśmy dumni z tego systemu – tłumaczył, wymieniając przy tym nazwiska urzędników, którzy odpowiedzialni byli za gospodarkę komunalną. – Kalkulacja stawek wydawała się logiczna. Nie trzeba było wybitnych matematyków. Operacja to proste wyliczenie. Chodziło o to, by starachowiczanie płacili jak najmniej. Było wiele dylematów w tej kwestii, ale radni głosowali zgodnie. RIO wypowiadała się w tej kwestii. Nie było uwag - podkreślił.

Jak przyznał, zawsze działał w dobrej wierze, dla dobra mieszkańców. – Podpisując aneks nr 5 nie miałem wątpliwości. Przynajmniej nikt ich nie dawał. Podpisanie aneksu było najlepszym rozwiązaniem. Nie podpisywałem go w ciemno – relacjonował.

Prezydent jak przedstawiciel handlowy Almaxu


W połowie minionego tygodnia, przed Sądem Rejonowym zeznawali także m.in. była wiceprezydent oraz była kierownik oddziału firmy Almax w Starachowicach.

- Byłam odpowiedzialna m.in. za realizację umowy z gminą Starachowice. Uczestniczyłam w rozmowach z gminą. Ze strony firmy znalazły się przesłanki do tego by zerwać umowę - zeznała jako świadek była kierownik starachowickiego oddziału przedsiębiorstwa zajmującego się wywozem odpadów.

Sprawą przez kilka miesięcy, po kontroli RIO zajmowała się komisja rewizyjna RM. To radni, zdecydowali by złożyć zawiadomienie do Prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. – RIO wykazała pewne nieprawidłowości. O istnieniu wystąpień pokontrolnych nie dowiedzieliśmy się od razu. Wg mnie stawki były zawyżone, źle wyliczone. Wyglądało to tak, jakby ustalał je Almax, a Urząd tylko zatwierdzał. Przyjmowano niewłaściwą kwotę za tzw. opłatę środowiskową, choć powinno się przyjąć sztywne wyliczenia - mówiła była przewodnicząca komisji rewizyjnej.

– Z naszych informacji wynikało, by negocjacje były burzliwe. Chodziło o ogólne stwierdzenia. A przyjęte przez Almax stawki akceptowane. Podczas zawierania umów i aneksów doszło do szeregu nieprawidłowości. Almax mógł być w uprzywilejowanej sytuacji niż inne firmy. Specyfikacja Istotnych Warunków Zamówienia była ułożona pod Almax. Pytałam nawet o to, czy tą samą usługę może wykonywać Komunalne Przedsiębiorstwo Usług Remontowych. Od prezydenta otrzymywałam wymijające odpowiedzi. SIWZ eliminowała jednak miejską spółkę - dodała.

Kobieta odniosła się również do protokołu RIO. – Przez jakiś czas nie mieliśmy dostępu do niego. Oprócz Almaxu żadna inna firma nie przystępowała do przetargu. Jako komisja rewizyjna mieliśmy spore wątpliwości, nie tylko co do SIWZ – dodała.

O problemach co do jakości wykonywanych przez przedsiębiorstwo z Radomia usług, a także skargach mieszkańców, mówił były radny RM, a obecnie prezes Zakładu Energetyki Cieplnej w Starachowicach. – Na wiele nurtujących nas pytań nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Komisja wskazała na rozbieżności. Sprawa stawek była burzliwym tematem na komisjach. Prezydent zachowywał się wówczas tak jakby był przedstawicielem handlowym reprezentującym Almax. Stał po stronie firmy, co budziło nasze zdziwienie. Wyglądało to tak, jakby był adwokatem Almaxu. Nie odpowiadał na interpelacje radnych. Na Almax została nałożona kara w 2014 r., w momencie kiedy do reelekcji szykował się ówczesny prezydent. Śmiem twierdzić, iż zrobiono to pod publikę – powiedział świadek, który w tamtym czasie był członkiem komisji rewizyjnej.



Czy wiesz, że...
Zdaniem Prokuratury Rejonowej w Ostrowcu Św., oskarżeni w tym była kierownik referatu i były naczelnik wydziału gospodarki komunalnej, działając wspólnie i w porozumieniu z prezydentem Starachowic, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej nie zachowali szczególnej staranności dotyczącej wydatków publicznych. Na wyliczeniu stawek, a później kolejnych aneksach, jakie Starachowice zawierały z firmą Almax, gmina w ciągu 5 lat miała stracić ok. 3,5 mln zł. Aneksy zawierane były: w styczniu 2008 r. (Almax miał zarobić ponad 662 tys. zł), 14 stycznia 2009 (ponad 674 tys. zł), 19 stycznia 2010 (752 tys. zł), 31 stycznia 2011 (696 tys. zł) oraz 1 lutego 2012 (724 tys. zł).



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Mieszkanka - niezalogowany 2017-08-09 20:43:52

    wyroki powinny być surowe ku przestrodze

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do