Reklama

"Śmieciowe" śledztwo na finiszu

Ostrowiecka Prokuratura Rejonowa, która prowadzi postępowanie w sprawie umów, jakie gmina Starachowice podpisywała z firmą Almax, która zajmuje się wywozem odpadów, najprawdopodobniej jeszcze w tym roku zamknie śledztwo aktem oskarżenia.

Śledztwo dotyczące firmy Almax i stawek, wyliczanych za odbiór odpadów, prowadzone i nadzorowane jest przez ostrowieckich prokuratorów, nie miało szczęścia. Warto przypomnieć, iż niespodziewanym zwrotem okazała się postawa biegłej, która miała przygotować wiążący dokument, w postaci opinii. Takowej nie udało jej się sporządzić, na domiar złego kobieta zniknęła z aktami sprawy. Policja znalazła je w... Warszawie. Decyzja przedstawicieli organów ścigania, mogła być tylko jedna. W sprawie powołani zostali nowi biegli m.in. z zakresu rachunkowości i finansów.

Ci przygotowali opinię, ale prokurator po jej analizie, zwrócił się z prośbą o uzupełnienie. Biegłym dano krótki czas. Z wykonaniem zlecenia musieli się wyrobić do końca 2015 roku.

- Sprawa wreszcie posunęła się do przodu. Uzupełniona opinia, ponownie wpłynęła do nas – mówił na początku br. w rozmowie z TYGODNIK-iem Cezary Skalmierski, prokurator rejonowy w Ostrowcu Św. 22 stycznia wydano postanowienie o ponowieniu zawieszonego postępowania, celem wykonania dalszych czynności procesowych. Po kilku miesiącach, ekspertyzę w końcu udało się sporządzić.

- Była kluczem w śledztwie. To materiał dowodowy w sprawie i opinia, która okazała się negatywna dla osób podpisujących umowy dała podstawy do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów – dodawał prok. Skalmierski. W połowie lipca nastąpił długo oczekiwany przełom. Ostrowiecka Prokuratura wydała postanowienia o przedstawieniu zarzutów osobom, które umowy i aneksy z ramienia gminy miały zawierać.

Liczba podejrzanych bez zmian


- Zarzuty obejmują łącznie 5 osób i dotyczą kwot z lat 2008 - 2012 na łączną sumę 3,5 mln zł nienależnych korzyści, jakie trafiły do firmy wywożącej śmieci. Trzy z nich przesłuchano w charakterze podejrzanych i przedstawiono im zarzuty. To Marcin G., który w okresie objętym zarzutami pracował jako naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska starachowickiego magistratu, Małgorzata K., ówczesna kierownik Referatu Gospodarki Odpadami i Ochrony (nie pracuje już w UM – przyp.red.) oraz Halina P., skarbnik miasta – mówił Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej.

W kręgu podejrzanych znalazły się kolejne dwie osoby: to byli prezydenci Starachowic: Wojciech B., a także Sylwester K. - Zarzuty dotyczą tego samego okresu, jak w przypadku pozostałej trójki, a więc lat 2008-2012. Mają związek z przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w tym przypadku dla podmiotu odbierającego odpady (art. 231 par. 2 Kodeksu Karnego) – relacjonuje prok. Skalmierski. Obaj byli prezydenci – jak ustalił TYGODNIK – nie przyznawali się do zarzucanych im czynów.

Z informacji do jakich udało nam się dotrzeć wynika, że śledztwo – zgodnie z założeniami Prokuratury – zakończy się jeszcze w tym roku. - Prokurator referent zlecił do wykonania kolejne czynności w sprawie. Na razie krąg osób podejrzanych nie powiększył się. Przesłuchiwane są kolejne osoby, w charakterze świadków. Mamy nadzieję, że przed końcem roku gotowy będzie akt oskarżenia – poinformowała kilka dni temu Monika Gronek, zastępca prokuratora rejonowego w Ostrowcu Św.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do