Reklama

10 mln zł długu budzi obawy

Czy radni gminy Brody zdecydują się na emisję obligacji o wartości 10 mln zł, które miałoby iść na wkład własny do gminnych inwestycji? Decyzję odłożyli do środy...

Pierwotnie była mowa o sumie 1,2 mln zł. Ostatecznie radni stanęli przed dylematem wyemitowania obligacji skarbowych na 10 mln zł! W tym celu spotkali się w czwartek, 14 lipca na nadzwyczajnej sesji Rady Gminy. Brak jednoznacznej odpowiedzi na co miałaby iść tak pokaźna suma pieniędzy spowodował, że odsunięto w czasie podjęcie decyzji.

Priorytetem, jak zapewniali gminni włodarze miałaby być budowa kanalizacji sanitarnej w Lubieni (o co zabiega radny Rajmund Dróżdż) oraz remont ul. Starachowickiej w Krynkach. Ponieważ jedno i drugie należy do kosztowanych zadań i aby je zrealizować potrzebna będzie dotacja z zewnątrz, gmina musi mieć pieniądze na wkład własny. Tych jednak w budżecie nie ma. Stąd pomysł o emisji obligacji, które miałby iść również na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań oraz planowanego w 2016 roku deficytu. Z propozycją uchwały wyszła do radnych wójt Marzena Bernat.

Radni nie byli przekonani, zwłaszcza, że pierwsza z inwestycji stoi pod znakiem zapytania. Złożony do Urzędu Marszałkowskiego wniosek na dofinansowanie został odrzucony. Gmina złożyła protest, który prawdopodobnie zaskutkuje przywróceniem wniosku do ponownej weryfikacji, tak jak miało to miejsce w przypadku innych gmin, które odwołały się od decyzji służb marszałka. Ale pewności nie ma.

- Wniosek ze względu na rozbieżności interpretacyjne został odrzucony. Nastąpiło błędne wyliczenie wartości kwot projektu. Logika nakazuje myśleć, że skoro w przypadku Nowej Słupi wniosek został przywrócony a ta sama firma robiła ich projekt, nasz protest również zostanie przyjęty - przekonywał Michał Gutowski, zastępca wójta gminy Brody.

Takie argumenty nie trafiały. Przekonani o zasadności wykonywania gminnych inwestycji radni mieli wątpliwości. Rozgorzała dyskusja.

- Dajemy pieniądze na zadanie, którego jeszcze nie ma. Jestem przeciwny, trzeba poczekać. Będzie decyzja, wtedy się zastanowimy. Jestem pełen obaw, że przyjęcie uchwały w takim kształcie, spowoduje, że nie będziemy mieć wpływu na wydanie złotówki z tej puli pieniędzy. Była mowa o 1,2 mln zł, szybko zrobiło się 10 mln zł - mówi Stanisław Wrona, przewodniczący Rady Gminy.

Innego zdania był radny Janusz Adamus.

- Analogiczna sytuacja była z ul. Długą w Krynkach. I zostało to zrobione. Ustalenia w komisjach, gdzie byliśmy zgodni, powinny być kontynuowane. Nawet, jak ten wniosek nie przejdzie, powinniśmy szukać następnych. Pieniądze powinny być na wkład własny. Nie możemy się zatrzymywać, trzeba iść dalej i wykorzystać szanse jakie daje unia - mówił J. Adamus, dodając, że gmina miała już 18 mln zł długu i żyje.

- Nie jesteśmy przeciwni inwestycjom, tylko chcemy podejmować decyzje w oparciu o dane, które mamy - mówi radny Marek Jedliński.

- Nie przewidzieliśmy, że wniosek zostanie odrzucony. Uchwałę należy odrzucić. To jest nieprzygotowane, odbywa się pospiesznie a pośpiech tu jest niewskazany - mówi Tomasz Budzyń.

- W tym roku brakuje 1,2 mln zł. Tego nikt nie neguje, podobnie jak budowy kanalizacji - mówił Jan Kosiela, sekretarz gminy. - Ale żeby coś zrobić przy udziale funduszy z zewnątrz musimy mieć na wkład własny. Budowa kanalizacji to 24 mln zł. Skoro chcemy rozpocząć inwestycję w 2017 roku i robić to przez trzy lata, musimy mieć na to po 4 mln zł rocznie. Rozumiem obawy, dlatego podjęcie uchwały może być uwarunkowane zapisem, że obligacje nie zostaną wypuszczone w przyszłych latach bez zgody Rady.

O tym, że do wyłącznej kompetencji Rady będzie należało dysponowanie pieniędzmi z emisji obligacji zapewniała Dorota Dyka, skarbnik gminy.

- To wszystko jest zapisane w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Te zadania czekają na zabezpieczenie finansowe - mówiła skarbniczka.

Cała dyskusja okazała się bezcelowa, kiedy głos zabrał Sławomir Dziura, radca prawny. Jak się okazało nie przyjęta radnych uchwała o wprowadzeniu zmian w budżecie gminy, zamknęła drogę do emisji obligacji, gdyż jedno wynika z drugiego. To również zamknęło drogę do wakacyjnych remontów w szkołach oraz zgody na przekazanie w dzierżawę na rzecz Stowarzyszenia Brody Nad Kamienną nieruchomości gruntowej w Brodach, gdzie ma powstać bieżnia, skate park i plac zabaw.

Na wniosek radnego Wojciecha Jańca o przerwę w obradach, radni zdecydowali o odłożeniu w czasie decyzji do środy (20 lipca), kiedy ma się odbywać kolejna nadzwyczajna sesja. Radni mają jeszcze raz przedyskutować całą sprawę.

 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do