Reklama

Hala już pod okiem ministra sprawiedliwości

Nie tylko świętokrzyska Prokuratura, ale nawet Ministerstwo Sprawiedliwości objęło nadzór nad postępowaniem, toczącym się w sprawie hali w Nowej Słupi. Z inwestycją budzącą do dziś wiele kontrowersji, gospodarze gminy nadal mają problem. - Prace remontowe nie zakończyły się. I de facto trudno powiedzieć kiedy to nastąpi – tłumaczy w rozmowie z TYGODNIK-iem wójt Andrzej Gąsior.


- Na razie nie chcę otwarcie mówić o niegospodarności, bo nie jest to moją rolą, ale o pewnych sprawach nie można milczeć – twierdził w połowie grudnia ub. roku, w rozmowie z TS wójt gminy Nowa Słupia. Do prokuratury złożone zostało zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przy budowie tamtejszej hali sportowej. Gospodarz gminy był przesłuchiwany przez śledczych.

O czym wcześniej informowaliśmy, zbadaniem tego czy doszło do popełnienia przestępstwa w trakcie realizacji inwestycji zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Ostrowcu Św. Postępowanie prowadzone było w kierunku artykułu 231 Kodeku Karnego, a zatem o przestępstwa popularnie określane mianem nadużycia uprawnień, ich przekroczenia lub niedopełnienia obowiązków służbowych przez funkcjonariusza publicznego.

Końca toczącego się od kilku miesięcy śledztwa na razie nie widać. - Czekamy na efekty pracy Prokuratury – podkreśla wójt. Jak się okazuje, sprawa znalazła się w orbicie zainteresowań już nie ostrowieckich śledczy. Dokumenty – jak ustalił TYGODNIK – trafiły do Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Pismo z takową informacją, trafiło na biurko gospodarza Nowej Słupi. - Ciekawostką jest fakt, że postępowanie osobistym nadzorem objął minister sprawiedliwości. Nasi pracownicy byli przesłuchiwani – uzupełnia wójt. O co pytała Prokuratura? - Główne wątki tyczyły się zakresu wykonywanych prac, a także nadzoru finansowego. W tym przypadku nie chodzi przecież o małą kwotę – zaznaczył nasz rozmówca.

Tymczasem nadal nie wiadomo kiedy uda się zakończyć prace remontowe. - Poprawek jest wiele. Tak szybko nie da się tego zrobić. Wakacje to dobry czas na korekty – wyjaśnia A. Gąsior. I dodaje, że do najpilniejszych potrzeb należą m.in. naprawa ogrzewania hali i remont podłogi. - Z całą stanowczością mogę stwierdzić, iż mamy do czynienia z inwestycją wątłej jakości – mówi.

Śledczy nie przedstawili nikomu zarzutów. - Postępowanie toczy się w sprawie, nie przeciwko komuś – poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej.



Czy wiesz, że...
Budowa hali sportowej rozpoczęła się kilka lat temu, kiedy w fotelu wójta zasiadał Wiesław Jerzy Gałka. Podmiot, który miał wykonać dodatkowe i zamienne roboty przy obiekcie, pozwał gminę do sądu i wniósł o zasądzenie blisko 1,2 mln zł wraz z odsetkami od 16 marca 2013 r. do dnia zapłaty oraz kosztów postępowania. - Firma stwierdziła, że poniosła dodatkowe koszty w czasie prac, dlatego zażądała od gminy wspomnianej kwoty, powołując się na umowę z lipca 2009 r. - opisuje obecny wójt gminy Nowa Słupia Andrzej Gąsior. Jak zaznaczono w powództwie, koszty w tym względzie miała pokryć gmina, gdyż prace nie były przewidziane w pierwotnym projekcie, ani w przedmiarach robót. Proces sądowy między wykonawcą, a gminą trwał w najlepsze. Skończyło się na tym, że gmina musi zapłacić blisko 1,5 mln zł firmie, która była wykonawcą dodatkowych robót przy budowie hali. Taka jest decyzja Sądu Apelacyjnego w Krakowie.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do