Reklama

Pomnik Armii Czerwonej ma zniknąć!

Radni miejscy większością głosów upoważnili prezydenta Starachowic do podjęcia działań zmierzających do usunięcia Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej z ul. Marszałka Piłsudskiego.

- Nie można mieć rozdwojenia jaźni. Zabieramy młodzież pod Pomnik Ofiar Zbrodni Katyńskiej, a 500 metrów dalej jest pomnik sprawców tego czynu - argumentuje radny Zygmunt Andrejas, który wspólnie z grupą radnych Prawa i Sprawiedliwości (Marta Zięba, Paweł Kępa, Mariusz Zaborski, Joanna Główka, Tomasz Andrzejewski) wystąpił z wnioskiem o upoważnienie prezydenta miasta do podjęcia działań zmierzających do usunięcia Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej.

Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały, pomnik ustawiony w Starachowicach w 1946 roku był symbolem radzieckiej dominacji naszej Ojczyzny. Po odzyskaniu niepodległości - po 1991 roku - nie ma powodu, dla którego mamy czcić na pomnikach członków Armii, która była Armią okupacyjną nadzorującą zniewolenie Polski.

Pomnik posiada zarówno zakłamaną nazwę, jak i fałszujący historię napis na monumencie. Trudno mówić o wyzwoleniu pamiętając wciąż o masowych aresztowaniach i morderstwach żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych oraz członków i sympatyków wszystkich polskich partii oprócz PPR-u a dokonywanych przez czerwonoarmistów i ich polskich pomocników od 1944 do 1956 roku.

Jako złośliwy "żart historii" należy potraktować fakt, że pomnik upamiętniający żołnierzy radzieckich znajduje się na skwerze przy ul. Marszałka Piłsudskiego, który zatrzymał "marsz wyzwolicieli" w 1920 roku.

Polacy i społeczeństwo Starachowic mają wielu swoich bohaterów, którzy zasługują na upamiętnienie na pomnikach.Dlatego wnosimy o usunięcie pomnika i przeniesienie go na cmentarz żołnierzy radzieckich w Kielcach do "Muzeum Socjalizmu" lub inne odpowiednie miejsce.

Uchwała zyskała większość Rady Miejskiej w Starachowicach. Nie wszyscy jednak głosowali "za".

- Znając starania prezydenta w tym zakresie, uważam to za wychodzenie przed szereg. Prezydent wie co ma robić i sukcesywnie to czyni - argumentował  radny Bronisław Paluch. - Poza tym nie podobają mi się te działania z zaskoczenia. To poważna sprawa i należało ją wcześniej przedyskutować. To są delikatne kwestie, łatwo nabierają charakteru międzynarodowego. Po co nam takie zadrażnienia? Należy uzyskać bezwzględną pewność, czy znajdują się tam mogiły czy nie. Jedni twierdzą tak, inni inaczej. Jeśli są mogiły, to w stosowanym trybie należy to przeprowadzić.

- Należy tą sprawę prowadzić bez uchwały, która de facto nic nie wnosi - uznał radny Sylwester Kwiecień. - Polski Czerwony Krzyż potwierdził, że jest to mogiła wojenna, dlatego wymaga określonych decyzji i procedur. Jeśli chcemy, by nasze mogiły były szanowane na świecie, to szanujmy również innych. To nie jest tak, że jestem zakochany w pomniku i ma on tam zostać. Stoję na stanowisku, że Armia Czerwona nas wyzwoliła a taki przekaz odebrałem od moich przodków. Prezydent dalej powinien robić swoje. Jeśli jest wola ze strony mieszkańców, niech zostanie usunięty - dodał.

Wnioskodawcy nie czują satysfakcji z podjętej uchwały. Ich zdaniem to "normalność".

- Już dawno  to powinno być zrobione. A nawet gdyby były tam groby tym bardziej należy je przenieść na cmentarz, gdyż nie mogą być w sąsiedztwie budynków mieszkalnych - skwitował Z. Andrejas.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do