Reklama

Nawet szaman między słupkami nie pomógł

Uważni obserwatorzy konfrontacji, jeszcze w 79. minucie mogli powiedzieć: Łysica nie ma prawa przegrać meczu. A jednak, sprawdził się najmniej oczekiwany scenariusz. - Z pewnością nie byliśmy drużyną, która dominowała. Wynik był wręcz sensacyjny. Proste błędy, brak zaangażowania i determinacji spowodowały, iż musieliśmy przełknąć gorzki smak porażki. Po czymś takim można być niesamowicie rozgoryczonym. Wiadomo w jakiej sytuacji jesteśmy i jak ważny jest każdy punkt, w kontekście zachowania szansy na utrzymanie się w III lidze – powiedział Piotr Dejworek, trener Łysicy, który po ostatnim gwizdku sędziego mógł tylko bezradnie rozkładać ręce. Jego ekipie nie pomogła nawet dobra postawa doświadczonego Tomasza Dymanowskiego w bramce.

- Znamy Łysicę nie od dziś i wiemy, że między słupkami ma szamana. Wiemy, że to dobry zespół – stwierdził Sebastian Stemlpewski, szkoleniowiec Soły. - W rundzie jesiennej, kiedy jechaliśmy do Bodzentyna mieliśmy duże nadzieje, a skończyło się porażką. Straciliśmy 5 goli. Łysica pokazała jak jest szalenie skuteczną ekipą. Tym razem było podobnie. Goście podnosili już ręce w geście triumfu, ale to co zrobiliśmy w końcówce nakręca mnie i cieszy - zaznaczył.

Przyjezdnym nie pozostało nic innego, niż tylko odbudować morale i zaufanie sympatyków. - Trzeba się pozbierać, ale nie w takich emocjach, jak miało to miejsce w szatni. Niezdrowe relacje na pewno nikomu nie służą. Potrzebujemy meczu na przełamanie. Do końca sezonu zostało jeszcze kilka pojedynków, w których postaramy się sięgnąć po pełna pulę. Mecze z Popradem Muszyna, Wolanią Wola Rzędzińska czy rezerwami Korony Kielce powinny dać odpowiedzi na pytania. Priorytetem będzie ogrywanie młodzieży, wprowadzenie sukcesywnie do zespołu zawodników mających 16, 17 lat. Wiadomo, że dziś za taki stan rzeczy płacimy frycowe, ale w kontekście przyszłości wychowankowie będą potrzebni – podkreślił trener Dejworek.



III liga małopolsko-świętokrzyska
25. kolejka (20 kwietnia)
SOŁA OŚWIĘCIM – ŁYSICA BODZENTYN 4:1 (0:0)
0:1 Radosław Kardas (78), 1:1 Dawid Wadas (80), 2:1 Przemysław Knapik (82), 3:1 Jakub Snadny (88), 4:1 Jakub Jamróz (90)
ŁYSICA: Dymanowski — Płusa (7. Dulęba, 73. Mech), Szymoniak, Kardas, Kupczyk, Mularczyk, Chrzanowski Ż, Ryba (69. Anduła), Maniara, Pawłowski, Michta (87. Koprowski). Trener: Piotr Dejworek.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do