Reklama

To nie tak miało być...

Czy gmina Mirzec zdecyduje się na wystąpienie na drogę sądową w związku z budową boiska w Mircu? Wójt gminy nie podjął jeszcze decyzji. Wydaje się jednak, że za wydane na ten cel pieniądze, trudno oczekiwać "cudów"...


Zielona murawa zachęca do gry piłkę, obok altana z miejscem na grilla i sadzawka, gdzie z pomostu jest idealne miejsce do wędkowania. To wszystko w Mircu. Niedaleko Urzędu Gminy. Problem w tym, że nie służy mieszkańcom, jak służyć powinno. Boisko bez odwodnienia, po deszczu zmienia się w rozlewisko a murawa w niczym nie przypomina tej z piłkarskich rozgrywek.

Problem znany jest doskonale włodarzom gminy i powraca niczym bumerang. Co do tego, że inwestycja wymaga poprawki - nie ma wątpliwości. Pytanie tylko, kto zaniedbał i kto powinien ponieść odpowiedzialność.

- Co dalej z tą spapraną robotą? - dopytywał nie raz radny Jan Myszka. - Boisko jak pastwisko. Jak długo jeszcze to ma trwać?

O to co zamierza w tej sprawie zrobić nowy wójt gminy, dopytywał radny Radosław Koniarz.

Jak już informowaliśmy, gmina chcąc zobligować wykonawcę do doprowadzenia boiska do stanu użytkowania w ramach gwarancji, uzyskała opinię niezależnego eksperta, gdzie określone zostały uwagi, dotyczące wykonania boiska. Uwagi te kwestionuje jednak inspektor nadzorujący wykonanie projektu. Rozbieżności w stanowiskach, pozostawiają tylko jedno wyjście z sytuacji - wystąpienie na drogę sądową.

- Wykonawca na wszelkie monity ze strony gminy odpowiada - nie - informował wójt gminy Mirosław Seweryn. - Jeśli pójdziemy do sądu, to w przypadku przegranej, będziemy ponosić koszty pełnomocnictwa procesowego  oraz 5 proc. wartości sporu. Trzeba mieć tego świadomość. Nie podjąłem jeszcze decyzji.

Warto dodać, że założenia przy projektowaniu boiska mówiły o kwocie ponad 400 tys. zł na ten cel. Miało być to pełnowymiarowe boisko, z drenażem, odpowiednim odwodnieniem oraz podbudową dla murawy. Przy projektowaniu okazało się, że gmina nie udźwignie tego finansowo. Ograniczono zakres rzeczowy do niezbędnego minimum. Nawierzchnia została wyrównana, postawiono bramki. Koszty zamknęły się kwotą ok. 60 tys. zł z czego połowę stanowiły koszty elementów stalowych. Czy za te pieniądze można oczekiwać profesjonalnego boiska trawiastego?

- Problem jest złożony. Na tamten moment trudno było pogodzić finanse z oczekiwaniami. To nie tak miało być. Ale jak miało to wyglądać za 60 tys. zł, z czego elementy stalowe kosztowały ok. 29 tys. zł? - podsumował Ryszard Nowak, kierownik Referatu Inwestycyjnego Urzędu Gminy w Mircu.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do