Reklama

Nasi kibice muszą uzbroić się w cierpliwość

Cztery porażki i tylko jedno wygrane spotkanie – bilans pierwszych pięciu pojedynków rundy wiosennej, z pewnością nie może cieszyć sympatyków Kamiennej Brody (IV liga świętokrzyska). Beniaminek, zamiast systematycznego gromadzenia punktów i myśleniu o czołowych lokatach, musi skupić się na walce o utrzymanie. - Już kiedyś to mówiłem, ale warto powtórzyć to zdanie jeszcze raz. Występy w IV lidze niektórych po prostu przerosły – nie owija w bawełnę Adrian Sobczyński, szkoleniowiec ekipy z Brodów.


TYGODNIK: Pierwsza odsłona sezonu zakończyła się porażką przed własną publicznością 1:2 z Alitem Ożarów. Po zimowym okresie przygotowawczym i roszadach kadrowych wydawało się, że Kamienna piłkarską wiosnę rozpocznie od mocnego uderzenia. Stało się inaczej. Dlaczego?

A. SOBCZYŃSKI, TRENER KAMIENNEJ BRODY: - Praktycznie w każdym kolejnym pojedynku stwarzamy sporo sytuacji do tego, by wpisać się na listę strzelców. Problemem jest brak skuteczności. Mimo dobrych okazji nie potrafimy znaleźć sposobu na pokonanie bramkarzy rywali. To jedyny i raczej najważniejszy z wniosków, jakie można było wyciągnąć po pierwszych spotkaniach rewanżowej rundy rozgrywek. Początek wiosny nie do końca oddaje jednak to, w jakiej sytuacji jest Kamienna i w którym miejscu się znajduje. Musieliśmy radzić sobie bez kontuzjowanych Konrada Wójtowicza oraz Jakuba Sulimy. Wierzę w to, że lepsze wyniki, przyjdą wraz z przełamaniem. Potrzebne są 2-3 zwycięstwa z rzędu. Nie tylko moim zdaniem, ale także zdaniem wielu obserwatorów Kamienna to dobra drużyna, która z pewnością nie zasługuje na tak niskie miejsce w tabeli.

Terminarz też nie jest raczej sprzymierzeńcem, ale zawodnicy i sztab szkoleniowy akurat na to nie mają wpływu.

- Rzeczywiście, rozkład gier ułożył się tak a nie inaczej, ale akurat to nie powinno być dla nas żadnym usprawiedliwianiem. Po meczu z ŁKS-em Łagów, Kamienna powinna złapać drugi oddech. Nie zmienia to jednak faktu, że w rundzie wiosennej nie będzie łatwych spotkań. Nikt nie jest nam w stanie zagwarantować tego, że punkty będziemy zdobywać łatwo, lekko i przyjemnie. Nawet na tym poziomie rozgrywkowym bez choćby odpowiedniego przygotowania fizycznego, biegania, nie dopiszą nam punktów.

Wspomniałeś o skuteczności i o tym, że zespołowi potrzebna jest seria wygranych. Patrząc na kadrę Kamiennej, nie brakuje w niej zawodników mających za sobą występy w III lidze. Z presją i oczekiwaniami powinni zatem sobie poradzić.

- Nie ujmując nic nikomu, ale z całym szacunkiem była to tylko i wyłącznie III liga. Nic więcej. Inaczej patrzyłbym na drużynę, w składzie której byliby zawodnicy nie z trzecio-, ale pierwszoligową przeszłością. Wówczas od kogoś takiego miałbym prawo wymagać zdecydowanie więcej, a nie od kogoś kto 20 lub 30 razy zagrał w III lidze. Po prostu: zaliczył tyle występów i koniec. Pytanie jest dlaczego tak mało i dlaczego nie gra dziś zdecydowanie wyżej. Mam świeżo w pamięci ostatnie spotkania i wiem, że stać nas na zdecydowanie lepszą postawę. Jedyne co jest nam potrzebne to czas. Będzie pracował na naszą korzyść.

Może problemu trzeba szukać nie tyle w postawie na boisku, ale gdzie indziej.

- Pamiętam, że kiedy przychodziłem do Kamiennej nie zdążyłem się wykąpać po treningu, a w szatni było pusto. Dziś jest zupełnie inaczej. Cieszy mnie dobra atmosfera. Żartujemy, śmiejemy się. Być może po prostu IV liga niektórych przerosła i trzeba to sobie otwarcie powiedzieć. Wiele spraw wyobrażałem sobie inaczej. Dziś mogę to powiedzieć otwarcie: pomyliłem się.

Takie samo stwierdzenie padło z twoich ust jesienią ubiegłego roku...

- Liczyliśmy się z tym, iż jako beniaminek będziemy musieli zapłacić frycowe. Nie oszukujmy się. Tylko wynik robi dobrą atmosferę. Bez niego ciężko cokolwiek układać. Jestem przekonany, że dobre wyniki przyjdą. Widzę chłopaków na każdym treningu i wiem jak ciężko pracują. Nasi kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Liczymy się z tym, że po zimowych roszadach kadrowych oczekiwania wobec zespołu będą większe. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę na to kto opuścił drużynę. To żywy organizm, który by dobrze funkcjonował musi mieć sprawne organy. Nie da się grać na pół gwizdka. Wiodącymi postaciami w zespole nie może być tylko jeden zawodnik. Na zbyt wiele zmian nie mogę sobie pozwolić. Wierzę w chłopaków i ufam w w nich mocno. Jestem przekonany, że sezon zakończymy na zdecydowanie lepszej pozycji niż obecnie. Drugi sezon w IV lidze powinien być dla nas łatwiejszy.



Czy wiesz, że...
W pierwszych meczach rundy wiosennej, futboliści Kamiennej Brody strzelili 6 bramek. Gorzej prezentuje się natomiast statystyka bramek straconych. Damian Bidziński i Przemysław Dwojak 13-krotnie wyciągali piłkę z siatki (kolejno: 1:3 z MKS-em Zdrój Busko, 0:3 z Wierną Małogoszcz, 1:3 z KSZO 1929 Ostrowiec Św., 3:2 z Unią Sędziszów oraz 1:2 z Pogonią Staszów).



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do