Reklama

Globalny czempionat z finansowym wsparciem w tle

Obcinanie ministerialnych dotacji dla Polskiego Związku Trójboju Siłowego i Kulturystyki sprawia, że coraz mniej zawodników marzących o występie w mistrzostwach świata ma szansę na nie pojechać. Tak jest w przypadku m.in. Wikinga, którego reprezentanci mieliby okazję szeroką ławą powalczyć o medale w najważniejszej imprezie sezonu w Stanach Zjednoczonych. Z powodu sporych kosztów związanych z wyjazdem, barw klubu ze Starachowic bronić będą jedynie: mający już przepustkę Jacek Spychała oraz Kamil Besztak, który znakomicie spisał się w zawodach Pucharu Polski w Rudzie Śląskiej.


TYGODNIK: W zawodach Pucharu Polski, Wiking wystawił silną drużynę, której poszczególne ogniwa zasłużyły na słowa uznania. Z grona 10 siłaczy, praktycznie wszyscy ukończyli rywalizację w czołówce swoich kategorii wagowych. Najbardziej szczęśliwy może być jednak junior Kamil Besztak, który - jak wiele czynników na to wskazuje - pojedzie do USA na mistrzostwa świata.

A. STASZEWSKI, TRENER WIKINGA STARACHOWICE: - Dokładnej listy tych trójboistów, którzy walczyć będą za wielką wodą jeszcze nie ma, ale niemal na 100 procent można być pewnym tego, iż Kamil, podobnie zresztą jak Jacek Spychała znajdzie się w gronie reprezentantów Polski na mistrzostwa świata. Puchar Polski w Rudzie Śląskiej był dla nas nie tylko sprawdzianem aktualnej dyspozycji, ale przede wszystkim jedną z ostatnich szans na sięgnięcie po kwalifikację na MŚ. Kamil poleci za ocean na własny koszt. Gdybyśmy chcieli wysłać do Stanów większą grupę, klub musiałby się liczyć z wydatkiem ok. 20 tys. zł. A na to w tej chwili Wikinga nie stać. Polski Związek Trójboju Siłowego ma związane ręce, bo nie jest w stanie pokryć tych kosztów. Sam zawodnik i klub, zdani są w takiej sytuacji praktycznie na siebie.

O motywacji nie ma w ogóle mowy. Związek zamiast wyciągnąć rękę do sportowców, którzy mają szansę na medale jednej z najbardziej prestiżowych imprez w sezonie, czeka biernie na rozwój sytuacji?

- Nie tylko moim, ale także wielu ekspertów i trenerów tej dyscypliny sportu zdaniem, wina nie leży po stronie związku. Czym tak naprawdę PZTS ma dzielić, skoro otrzymuje marne dofinansowanie z Ministerstwa Sportu. Wszystko zaczyna się i kończy właśnie na etapie resortu. To Ministerstwo ma decydujący głos. Ono odpowiada za podział funduszy na poszczególne dyscypliny, a co za tym idzie również i związki sportowe. To co otrzymuje rokrocznie PZTS to kropla w morzu potrzeb. Stąd biorą się później takie sytuacje, że zawodnika, klubu a nawet samego związku nie stać jest na wysłanie swojego przedstawiciela na MŚ. Związek dysponuje zbyt małymi funduszami by myśleć realnie.

Przez taką sytuację, dla wielu siłaczy marzenia o wyjeździe na mistrzostwa świata można niestety odłożyć na później. Ktoś na to, by wywalczyć kwalifikację pracuje latami, ale w ostatecznym rozrachunku nie będzie mu dane starować i bić się o najwyższe cele. Koło się zamyka...

- O złotych medalach można zapomnieć. Czym innym jest również lokalizacja MŚ, które w tym roku odbędą się w USA. Sytuacja byłaby zapewne inna, gdyby organizatorem mistrzostw był któryś z krajów europejskich, gdzie koszty wyjazdu czy zakwaterowania byłyby mniejsze. W przeszłości Wiking był w podobnej sytuacji, ale mogliśmy liczyć np. na pomoc ze strony Zakładu Energetyki Cieplnej. Dzięki temu koszty wyjazdu na międzynarodowe imprezy udało się rozłożyć na kilka podmiotów. Teraz jest inaczej. Stąd bierze się problem. Rozumiem oczywiście samych zawodników, którzy mogą czuć się rozgoryczeni, takim a nie innym obrotem sprawy. Wysłanie liczącej np. 10 zawodników ekipy nie jest łatwe.  

Polski Związek Trójboju Siłowego jest w gronie 17 federacji sportowych w Polsce, którego dotacje z roku na rok maleją. Trójbój siłowy to dyscyplina przynosząca mnóstwo medali. Nie jest tak, że Ministerstwo samo podcina sobie gałąź na której siedzi?

- Niestety, ale taka jest rzeczywistość. Ministerstwo ma dwa wyjścia: obciąć dotacje, albo dążyć sukcesywnie do tego, że związek nie wytrzyma finansowo. Ale nie tędy droga. Resort nie chce się jednak z tego wycofać, bo w przyszłym roku odbędą się w Polsce zawody World Games (olimpiada sportów nieolimpijskich – przyp.red.). 2017 rok będzie sprawdzianem dla wszystkich. Nie tylko siłaczy, ale także ludzi, którzy mają decydujące zdanie w sporcie.



Czy wiesz, że...
W marcowych zawodach Pucharu Polski w trójboju siłowym klasycznym w Rudzie Śląskiej, podopieczni Arkadiusza Staszewskiego postarali się o to, by sprawić swoim sympatykom miły prezent przed świętami wielkanocnymi. W kategorii juniorów do lat 23 Aleksandra Gutowska wywalczyła 2. lokatę. Drugi w kat. open juniorów do lat 18 był Hubert Kończak. Poza podium znaleźli się natomiast: Olaf Sadowski (kat. junior do lat 20 open, 4. miejsce), Kamil Besztak (junior do lat 23 open, 5. miejsce), Jakub Kołaczyński (junior do lat 18 open, 7. miejsce), Adam Walczyk (junior dla lat 18 open, 8. miejsce), Błażej Belusiak (junior do lat 18 open, 8. miejsce), Karol Grabowski (105 kg senior, 8. miejsce), Konrad Prześrut (junior do lat 23 open, 10. miejsce), Rafał Lipka (+120 kg senior, 3. miejsce; weteran I open, 3. miejsce).



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do