Reklama

Konkurować z innymi sportami walki nie zamierzamy

- Ciężka praca, na której koncentrujemy się na treningach musi przynieść efekty. Jesteśmy cierpliwi i doskonale zdajemy sobie sprawę, że w przyszłości będziemy zbierać jej plony – podkreśla w rozmowie z TYGODNIK-iem sensei Sebastian Kozieł (I dan), twórca i założyciel Starachowickiego Klubu Karate Kyokushin, który w drugą sobotę stycznia był gospodarzem ogólnopolskiego turnieju Bushi-Do Cup.


TYGODNIK: Nie wszyscy fani sportów walki słyszeli zapewne o istnieniu w grodzie nad Kamienną klubu karate. Dzięki takiemu turniejowi, jak ten zorganizowany w miejskiej hali sportowej możecie nie tylko pochwalić się dotychczasowymi dokonaniami, ale także mocniej zaakcentować swoją obecność.

S. KOZIEŁ, TRENER STARACHOWICKIEGO KLUBU KARATE KYOKUSHIN: - Z pewnością. Faktem jest, iż klub karate funkcjonuje od ponad 20 lat. Do 2013 roku jeszcze pod kielecką egidą. W tym roku mienie 3 lata, odkąd zaczęliśmy działać na własną rękę. Jednocześnie doszliśmy do wniosku, że czas najwyższy by nie tylko skupić się na szkoleniu i samych startach, ale sprawdzić się również w roli organizatorów i gospodarzy wielkiej imprezy, jaką bez wątpienia jest turniej Bushi-Do Cup. Nie było żadnych problemów do tego, by przekonać włodarzy Starachowic do przygotowania imprezy. Są przychylnie nastawione do tego, co robimy. Łatwo nie było natomiast pozyskać pieniądze na zorganizowanie zawodów. Mamy oczywiście nadzieję, iż w przyszłości turniej wpisze się do kalendarza sportowych imprez. Ciekawi jesteśmy również opinii ludzi, którzy byli w Starachowicach i przekonali się na własne oczy, że warto robić takie turnieje.

Na liście startowej znalazło się ponad 250 osób. Barw Starachowickiego Klubu Karate Kyokushin broniło 40 zawodników. Suche liczby pokazują, jak dużym zainteresowaniem cieszy się ta dyscyplina sportu.

- Start poprzedziły oczywiście przygotowania. Nie możemy wystawić w nim zawodników, bez żadnego przetarcia i doświadczenia. Naboru z tzw. łapanki nie przeprowadzamy. Trenujemy solidnie, a efekty naszej pracy można było zaobserwować w trakcie ubiegłorocznych występów. W klubie nie ma osób przypadkowych. Większość z zawodników trenuje od wielu miesięcy. Wiemy na co nas stać. Nie odkryję Ameryki jeśli powiem, iż umiejętności starszych roczników przewyższają osoby będące na początku swojej przygody z karate. Różnica na etapach szkolenia jest widoczna. Dzieciakom nie mamy jednak zamiaru niczego ograniczać. Nowe doświadczenia to także nowe wyzwania, z jakimi na co dzień muszą się zetknąć.

Karate w ciągu ostatnich lat pozostawało w cieniu sportów walki, które w Starachowicach dość mocno się rozwinęły: boksu i kick boxingu?

- Na pewno dyscyplina sportu jaką uprawiamy nie była rzeczywiście tak popularna i i medialna, jak wspomniane pięściarstwo czy kick boxing. Musieliśmy dorosnąć do organizacji pewnych spraw, w tym także turnieju. Musieliśmy poukładać sprawy formalne. Założeniem klubu było działanie już nie pod egidą Kielc, lecz samemu. Kiedy to się udało, przyszedł dobry czas i dobry klimat na zorganizowanie turnieju. Jak widać zrobiliśmy odpowiedni krok by rozwijać dę dyscyplinę w Starachowicach. Oby tak dalej. Konkurować z innymi sportami walki nie zamierzamy. Wręcz przeciwnie. Przy okazji organizacji takich imprez powinniśmy sobie pomagać. Nie możemy się siebie bać i wstydzić. Każda pomoc jest bardzo ważna. Jesteśmy z jednego miasta i musimy się szanować.

Dzieci i młodzież coraz trudniej odciągnąć od komputerów, konsol, telefonów komórkowych czy tabletów. Jak wam się to udaje?

- Niezależnie od tego jaką dyscyplinę sportu uprawiamy, liczy się nasza aktywność ruchowa. Wychodzimy z założenia, że jako instruktorzy powinniśmy zachęcać jak największe grono odbiorców do przychodzenia na treningi. Organizujemy różne eventy, w tym letnie i zimowe akademie karate. Są bezpłatne. Można do nas przyjść, spróbować swoich sił. Może ktoś się odnajdzie. Nikogo do niczego na siłę nie zmuszamy. Poprzez rodziców staramy się zachęcać i dopingować najmłodszych. Od czegoś trzeba jednak zacząć. Dużo zależy od rodziców. Jeśli oni nie nadadzą dziecku właściwego toru, to będzie się błąkało pod blokiem lub na podwórku. Bodziec jest potrzebny.

Starachowicki Klub Karate Kyokushin poprzedni rok zakończył udanym startem w mistrzostwach Polski południowej w formule full contact. Kalendarz tegorocznych występów jest równie napięty.

- Już w lutym wyjeżdżamy na silnie obsadzony turniej Carpathia Cup w Rzeszowie, z udziałem międzynarodowego towarzystwa. Praktycznie co miesiąc brać będziemy udział w różnych turniejach, głównie na terenie Polski. Niewykluczone, iż uda nam się przystąpić do rywalizacji poza granicami kraju. Wszystko zależy od finansów.



Czyw wiesz, że...
Oprócz Sebastiana Kozła, ze starachowickimi karatekami pracuje jeszcze dwóch szkoleniowców: sensei Mariusz Kozieł (I dan) oraz Sebastian Piwowarczyk (również posiadacz I dana).



 

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do