Reklama

Róbmy świetlice a nie ma na chodnik

25.246.478 zł to dochody gminy Mirzec na 2016 rok. 24.689.639 stanowią wydatki. Jak wynika z wyliczeń, rok ma się zamknąć nadwyżką w wysokości 556.839 zł.

- Drugi rok nie bierzemy kredytu, spłacamy to, co zostało zaciągnięte. Nadwyżka budżetowa zostanie przeznaczona na spłatę kredytów wziętych w poprzednich latach - wyjaśniała Wanda Węgrzyn, skarbnik gminy Mirzec, dodając, że zadłużenie gminy na koniec 2015 roku wyniesie 6.800695 zł, zaś na koniec 2016 - 5.425.000 zł.

Ogrom budżetu pochłoną wydatki na oświatę (52 proc.), znaczna kwota pójdzie na pomoc społeczną. W budżecie zaplanowano inwestycje roczne i wieloletnie. W 2016 roku na ten cel przeznaczono ponad 2,7 mln zł. Będą to m.in. inwestycje drogowe, ale priorytetem wciąż pozostaje kanalizacja - nadal aktualne pozostają dwa projekty dla Małyszyna i Osin. Szereg inwestycji zostanie wykonanych zgodnie z sugestią mieszkańców w ramach Funduszu Sołeckiego. Planowane jest odwodnienie drogi Mirzec Poddąbrowa, przebudowa drogi Ostrożanka - Krzewa, remont dachu w SP Małyszynie. Wśród inwestycji wieloletnich wymienić należy m.in. termomodernizację siedmiu obiektów użyteczności publicznej, przebudowę drogi w Osinach, przebudowę drogi Mirzec - Majorat, przebudowę drogi powiatowej Mirzec Ogrody - Trębowiec - przez Mokrą Niwę, remont remizy w Ostrożance i Tychowie Nowym, rewitalizację Mirca z ośrodkiem zdrowia w Mircu.

- W tej chwili takie są możliwości finansowe - mówi Dariusz Stachowicz, p.o. wójta gminy Mirzec. - W przyszłości należy myśleć o zwiększeniu dochodów gminy, co przyczyni się do poprawy jakości życia mieszkańców. Ważne jest uregulowanie stosunków wodnych i odwodnienia - to aż się prosi. Nieuregulowany jest również stan prawny wielu dróg dojazdowych - podsumował.

Budżet przyjęto w zasadzie bez większe dyskusji, większością głosów przy dwóch przeciwnych (Radosław Koniarz i Jan Myszka) oraz jednym wstrzymującym (Marek Kukiełka).

- To, że nie ma dyskusji nie znaczy, że budżet powstał ot tak - stwierdził radny Jan Raczyński. - Uchwalenie budżetu poprzedziła wielogodzinna debata w komisjach. Doszliśmy do porozumienia jako Rada, uznając, że to najbardziej realnie odzwierciedla rzeczywistość finansową gminy - podsumował.

Innego zdania był radny R. Koniarz.

- Budżet nie jest jednogłośny, bo trudno w nim szukać złotówek, które przyniosłyby rozwój gminy. Robimy to, co w przyszłości przyniesie koszty. To są rzeczy, które można zawrzeć w stwierdzeniu: używajmy póki czas...  Róbmy świetlice a nie ma na chodnik - podsumował oponent.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do