Reklama

Nie ma sposobu, są odszkodowania

- Nurt wody był tak silny, że słychać było go w domach - pisze w liście do redakcji mieszkaniec ul. Działki w Młynku, który twierdzi, że jego posesja została zalana po wyburzeniu tamy utworzonej przez bobry w miejscowości Budy Brodzkie.

- Było to 14 listopada w godzinach popołudniowych. Woda szła na łąki i pola. Tak wyglądała moja działka w Młynku, kiedy rozwalono tama w Budach Brodzkich - mówi, dodając, że gmina Brody słabo angażuje się w rozwiązanie problemu bobrów i szkód, jak wyrządzają ludziom. - Mieszkańcy pozostawieni są sami sobie. Problem polega również na tym, że jest zarośnięty rów melioracyjny. Gmina nie czyściła rowu - jest on niedrożny i zamulony na odcinku 200 metrów. Po rozmowie z przedstawicielami gminy uzyskałem odpowiedź, że mam samemu sobie przekopać rów, gdyż rów należy do właściciela posesji. Problem w tym, że część działek jest nieużytkowanych. Są to tzw. ugory i właściciele tych działek nie czyszczą, co skutkuje tamowaniem przepływu wody. To z kolei powoduje taki sam efekt podczas deszczów, co tama bobrów czyli zalewanie posesji i łąk na Działkach - Czytelnik prosi o rozwiązanie problemu ul. Działki w Młynku.

Po wizji lokalnej, jaka odbyła się w terenie, z udziałem pracowników Urzędu Gminy Brody oraz Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, oddział w Starachowicach, do likwidacji zakwalifikowanych zostało cztery tamy: jedna duża i trzy mniejsze. Pozwolenie na rozbiórkę wydał Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach. Rozbiórki tam jednak nie było.

- Odbył się przetarg. Został wyłoniony wykonawca z Ostrowca Św., który ma się tym zająć, ale do rozbiórki tam jeszcze nie doszło. Wykonawca ma czas do 20 grudnia - mówi Bożena Paluch, kierownik ŚZMUW. - Na pewno do podtopień nie doszło na skutek likwidacji tam. Być może są one spowodowane przez bobry, ale nie z powodu rozbiórki tam. Na bobry generalnie nie ma sposobu. My możemy rozbierać tamy, a one i tak zrobią je na nowo. Nie ma możliwości likwidacji żeremi. To jest problem. W gminie Brody mają doskonałe warunki do życia: nieużytki, wysokie trawy, krzewy, drzewa, nawet ludzi i psów się nie boją. Są one pod ochroną i możliwości gminy w rozwiązaniu tego problemu są ograniczone. Gmina może wnioskować o ich odstrzał lub wyłowienie i przeniesienie w inne miejsce, ale pytanie, kto je odstrzeli, albo, kto je przyjmie? Jedyne, co gmina może robić, to doraźnie interweniować. Wnioskować o rozbiórkę tam. Decyzje wydaje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach. Do niego można wnioskować o odszkodowania z tytułu szkód wyrządzonych przez bobry. Rolnicy mogą tam zgłaszać swoje roszczenia.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do