Stypendiami wiosna się zaczyna...

Po latach posuchy, gmina Brody coraz mocniej odkręci kurek z pieniędzmi dla miejscowych sportowców, osiągających świetne wyniki nie tylko na arenie województwa? – taki scenariusz – jak zapewnia nowa wójt Marzena Bernat – jest wielce prawdopodobny. Czy najbardziej skorzystają na tym, dobrze spisujący się jesienią futboliści Kamiennej (IV liga świętokrzyska)?


- Wiadomo jak trudno jest nam konkurować i porównywać nakłady finansowe ze stowarzyszeniami, reprezentującymi niedrużynowe dyscypliny sportu. Nie zmienia to faktu, że każde pieniądze się przydadzą – mówi w rozmowie z TYGODNIK-em Mirosław Zięba, jeszcze do niedawna sternik Kamiennej, dziś zasiadający w zarządzie klubu w roli wiceprezesa.

Sukces w postaci kolejnych awansów na jaki bez wątpienia pracowali w ciągu ostatnich kilku lat ludzie związani z Kamienną, nie przeszedł bez echa u lokalnych włodarzy. A z tym, przez poprzednie władze gminy bywało różnie. – Pani wójt śledzi wyniki naszej drużyny. Jest praktycznie na każdym spotkaniu, nie tylko kiedy gramy przed własną publicznością, ale także na wyjeździe. Do Rudek, gdzie walczyliśmy o ligowe punkty pojechały busy z kibicami, załatwione właśnie dzięki szefowej gminy – przypomina wiceprezes Zięba.

Oprócz zastrzyku w postaci dotacji (Kamienna tylko w tym roku otrzymała ok. 70 tys. zł), w najbliższych miesiącach będzie mogła liczyć na pieniądze z dodatkowej puli z gminy? Okazuje się, iż rozmowy na temat stypendiów, rozpoczęły się już w marcu br. Jak udało nam się dowiedzieć, z nieoficjalnych źródeł temat ma wrócić, podczas grudniowej sesji Rady Gminy.

– Z rozmów z władzami gminy wynikało, że rzeczywiście pomysł by sportowcy otrzymywali dotacje jest. Wiemy, że gmina zbierała informacje na temat tego, w oparciu o jakie akty prawne, stypendia miałaby funkcjonować. W różnych ośrodkach jest inaczej. Jeśli już taki pomysł udałoby się przeforsować, zielone światło musi dać Rada Gminy – podkreśla Zięba.

Futbol, lekkoatletyka i wędkarstwo rzutowe

Podstawowe pytania dotyczą głównie kryteriów, jakie sportowcy musieliby spełnić. – W Starachowicach piłkarze Juventy pobierali przed laty stypendia. Inicjatywa zapewne jeszcze nie raz będzie omawiana i dyskutowana. Kryteria w tym przypadku mają kluczowe znaczenie. Sportowcy i stowarzyszenia w których są zrzeszeni muszą wiedzieć co za co, i za ile. Na jaką kwotę i na jaką skalę – przyznaje wiceprezes.

Jaka kwota satysfakcjonowałaby Kamienną? Zięba szacuje, że ok. 50 tys. zł. – Ogólna kwota zależeć będzie oczywiście od gminy. Na chwilę obecną nie wiemy jakim budżetem gmina będzie dysponować w przyszłym roku i na jaki wydatek może sobie pozwolić – dodaje. By myśleć o spokojnym utrzymaniu w IV lidze, budżet klubu musi przekroczyć 100 tys. zł. – Mamy rozeznanie, jaką kwotą pieniędzy dysponują takie kluby jak Klimontowianka Klimontów czy Naprzód Jędrzejów. Nie licząc już tych, jak Wierna Małogoszcz, które plasują się w ścisłej czołówce tabeli – zaznaczył.

Ilu, w tym przypadku futbolistów mogłoby liczyć na stypendia? – Widz w naszej gminie polega na tym, iż oprócz Kamiennej są również biegacze i wędkarze rzutowi, którzy mogą pochwalić się dobrymi wynikami. Wiadomo, że Kamiennej ciężko będzie sięgnąć po mistrzostwo Polski w piłce nożnej – powiedział wiceprezes Zięba. I dodaje, że w przypadku piłkarzy, wypłaty stypendiów nie obejmowałyby miesięcy, w których liga nie gra. – To tylko kilka w roku – wylicza.

- Mamy pomysł na opracowanie tzw. regulaminu wynagradzania na warunkach stypendiów dla sportowców z naszej gminy. Na razie w formie planów - mówi Marzena Bernat, wójt gminy. – Z pewnością pochylimy się nad tym. Nie wiemy jeszcze jakim budżetem gmina będzie dysponować i czy pozwoli on na wydatek, o którym mowa. Nie oszukujmy się: budżet nie będzie wielki, ok. 29 mln zł z czego połowę pochłonie oświata. Brody to jednak nie tylko piłkarze, z których większość nie jest mieszkańcami gminy – dodaje.