Reklama

Nieskuteczna walka z bobrami trwa

Co roku jesienią w gminie Brody powraca ten sam problem. Sąsiadujące z ludźmi bobry, nie dają spokoju. Budzą niepokój i strach o dorobek życia. - Likwidacja tam nic nie da. A jakby zburzyli te między Budami Brodzkimi a Przymiarkami to zalewa całe Działki - mówią mieszkańcy.

Młynek, Przymiarki, Budy Brodzkie, Brody, Ruda - w wielu sołectwach gminy Brody bobry dają znać o sobie. Żyją tam, gdzie są cieki wodne wpływające do rzeki Kamiennej. Dla jednych gatunek chroniony, dla innych prawdziwe utrapienie. Ile dokładnie ich jest nie wiadomo, bo nikt nie prowadził wnikliwej inwentaryzacji. Dają znać o sobie zwłaszcza jesienią budując tamy i żeremie, często w pobliżu zabudowań mieszkalnych. Prowadząc nocny tryb życia sieją niepokój. W ub. roku zagrożone było gospodarstwo 78-letniej mieszkanki Brodów. Bobry wybudowały tamę tuż przy posesji kobiety, blokując naturalny nurt wody. W porę przyszła pomoc, gdyż groziło zalaniem.

W tym roku problem sygnalizowali mieszkańcy Młynka i Budów Brodzkich. Odbyła się wizja lokalna w terenie z udziałem pracowników Urzędu Gminy Brody oraz Świętokrzyskiego Zarządu Melioracji Urządzeń Wodnych.

- Okazało się, że są cztery tamy: jedna duża i trzy mniejsze. ŚZMUW ma wystąpić do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach o pozwolenie na rozbiórkę tam - mówi Ernest Kumek z UG w Brodach.

Mieszkańcy doskonale wiedzą, że rozebranie tam nic nie da. W ich miejsce pojawią się kolejne. A na zdecydowane podjęcie kroków nie można sobie pozwolić, gdyż bóbr to gatunek chroniony i strzeże go ustawa o ochronie przyrody. Czy jest zatem skuteczny sposób na bobry?

- Sprawa jest problematyczna i delikatna zarazem. Teoretycznie jest możliwość skutecznej walki z bobrami, ale w praktyce jest to bardzo trudne. Burzyć czy rozebrać samodzielnie tam nie wolno, potrzebna jest zgoda RDOŚ. Przydałaby się zgoda na bieżącą konserwację. Dziś oczekiwanie na pozwolenie trwa ok. 30 dni, bo taka jest procedura a w tym czasie niestety może dojść do tragedii - mówi E. Kumek.

Podejmowane przez gminę działania w postaci likwidacja tam to zabiegi doraźne. Bobry na nowo budują tamy, przez co dochodzi do spiętrzenia wody a to z kolei może doprowadzić do zalania poszczególnych zabudowań czy nawet części sołectwa. Mieszkańcy oczekują zdecydowanych rozwiązań, włącznie z tymi, które stanowią ostateczność. Należałoby wystąpić o zgodę na odstrzelenie lub przeniesienie w ich w inne rejony, gdzie nie byłby uciążliwe dla otoczenia. To pozwoliłoby zażegnać problem raz na zawsze.

Czy wiesz, że...

Bobry chroni ustawa o ochronie przyrody, ale pomimo istniejących zakazów są możliwe odstępstwa i RDOŚ może zezwolić na niszczenie tam, czy nawet zabijanie tych zwierząt - mówi Czesław Gajda, naczelnik Wydziału Szkód w RDOŚ z Kielc. - Jeżeli istnieje realne zagrożenie trzeba reagować natychmiast. Nikt nie może w takich sytuacjach działać na własną rękę, grozi za to areszt lub kara grzywny, w jakim wymiarze decyduje sąd. Za ewentualne szkody wyrządzone przez bobry odpowiada Skarb Państwa. Szacowaniem strat i wypłatą odszkodowań zajmuje się RDOŚ.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do