Reklama

Ksiądz proboszcz z Krynek pomówiony

Ksiądz Wojciech Zdon proboszcz kryneckiej parafii zwrócił się do Rady Gminy w Brodach o uporządkowanie spraw związanych z udostępnianiem do publicznego wglądu stenogramów z nagrań obrad RG. A to dlatego, że odmówiono mu, jako osobie rzekomo zniesławionej, skonfrontowania relacji świadków z materiałem archiwalnym z sesji.

To, co ostatnio dzieje się w gminie Brody, zdaje się nawiązywać do utworu Mikołaja Reja pt. "Krótka rozprawa między Panem, Wójtem a Plebanem". Być może nie do końca odzwierciedla przesłanie twórcy z Nagłowic, ale pośrednio angażuje strony sporu...

Na ręce przewodniczącego Rady Gminy w Brodach wpłynęło od ks. Wojciecha Zdona, proboszcza parafii w Krynkach. Jak napisał, ze zdziwieniem i zażenowaniem wysłuchał relacji świadków o bezprecedensowym ataku na jego osobę podczas sesji RG (25 września). Jeden z członków Komitetu wspierania wójta gminy Brody miał wygłosić tam tezę bez pokrycia. "Ze względu na miejsce i okoliczności spełnił wszystkie przesłanki do zakwalifikowania swojego czynu jako naruszenia moich dóbr osobistych przez zniesławienie" - stwierdził ksiądz.

Problem w tym, że trudno mu teraz udowodnić zarzut, gdyż odmówiono mu jako osobie zniesławionej skonfrontowania relacji świadków z materiałem archiwalnym, odsyłając do zapisów protokołu, który nie dokumentuje wszystkich wystąpień na sesji - ksiądz zwrócił uwagę radnych na ten fakt.

W związku z przejawem słownej agresji pod jego adresem, złożył protest przeciw tego rodzaju pomówieniom. Zwrócił się jednocześnie do radnych z apelem, by bronili demokracji, która służy człowiekowi, a nie źle rozumianej wolności.

Chcąc zapobiec "egzekucji" na osobach niewinnych, nieobecnych i nie mających możliwości odpowiedzenia na stawiane im zarzuty, ks. Zdon prosił radnych o spowodowanie takiego poziomu obrad, który daleki będzie od ignorancji, braku rozsądku i nieodpowiedzialności za słowo.

Kto obraził księdza?

Kto i o co pomawiał księdza? Obecni na poprzedniej sesji RG twierdzą, że pomówienia dotyczyły rzekomo sprzedanej przez księdza blachy z dachu kościoła. Słowa te miał wypowiadać były radny gminy, który temu jednak zaprzecza.

- Ja się do księdza i polityki nie mieszam. Ale jak ksiądz chce wojny, będzie ją miał - podsumował radny.

Ponieważ podobne utarczki słowne miały już wcześniej miejsce na sesjach RG Brody, radni nie zamierzają zamiatać tego problemu pod dywan. Obecnie, powołując się na opinię radcy prawnego, Biuro RG faktycznie odmawia udostępnienia nagrań z sesji. Czy słusznie? Nie nam to oceniać. Protokół z sesji faktycznie jest skrótem, tymczasem nagranie to dokument. wartość archiwalna, własność podatników, która niewątpliwie może stanowić dowód w sprawach karnych. Każdy powinien mieć możliwość skorzystania z tego, co zostało nagrane za publiczne pieniądze.. Ustawodawca po to wprowadził taki zapis, by każdy czuł się odpowiedzialny za publicznie wypowiadane słowa a nie po to, by ulatywały one cały świat bez możliwości pociągania do konsekwencji.

Radni gminy mają na ten temat dyskutować w komisjach.

- Musimy doprecyzować, jak udzielać głosu mieszkańcom, którzy przychodzą na sesję, by nie dochodziło do wzajemnego obrażania - stwierdził Stanisław Wrona, przewodniczący RG. - Podejmiemy takie decyzje, by przywrócić powagę obradom sesji i podobne sytuacje nie miały miejsca.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do