Reklama

Skuteczny pościg Kamiennej

Dwa nieuznane gole, spora liczba podbramkowych sytuacji i wiele emocji, poza boiskiem – tak w skrócie, można podsumować to, co działo się w sobotniej konfrontacji Lubrzanki Kajetanów z Kamienną Brody. Przyjezdni mimo, iż prowadzili już 1:0, w końcówce musieli walczyć o korzystny rezultat. – Skończyło się podziałem punktów - stwierdził trener ekipy z Brodów Adrian Sobczyński. Rozczarowani mogą być także sympatycy GKS-u Rudki. Ekipa Dariusza Świetlika tylko zremisowała z Nidzianką Bieliny.

Na szczęście dla beniaminka IV ligi, świetną zmianę dał Dominik Boguś. Wprowadzony już od pierwszej minuty drugiej połowy obrońca (zastąpił Pawła Sado), zapewnił swojej drużynie cenne oczko. – Dawno nie oglądałem tak dziwnego pojedynku – mówił szkoleniowiec Kamiennej, który w Kajetanowie nie mógł skorzystać z usług Jana Szymańskiego. – Możemy mówić o lekkim rozczarowaniu, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom sędziowania. To, że do prowadzenia meczu wyznaczona została kobieta, nie zwalnia ją z odpowiedzialności i koncentracji. Jestem pewien, iż bramka wyrównująca jaką straciliśmy, była konsekwencją właśnie błędu. Ewidentnie faulowany był Mariusz Jagieła, jednak arbitrzy nie dostrzegli przewinienia – dodał Sobczyński.

Trafienie numer 2 dla miejscowych, to czysty przypadek. – Wymienialiśmy futbolówkę w środkowej strefie boiska. Ta odbiła się od sędziny, przechwycił ją zawodnik Lubrzanki i wpakował do siatki – opisywał trener Kamiennej. Mimo takich okoliczności jego podopieczni nie załamali się i próbowali doprowadzić do remisu. – W międzyczasie dwukrotnie wpisaliśmy się na listę strzelców. Bramki nie zostały jednak uznane, przy czym w przypadku jednej z nich było mnóstwo kontrowersji. Na pewno nie było spalonego – zaznaczył opiekun gości, który po ostatnim gwizdku oprócz wspomnianego Bugusia, chwalił również Jakuba Dąbrowskiego.

- Na wyróżnienie zasłużył także Karol Gruszka. Ta trójka nadawała ton wydarzeniom na murawie. Jak najbardziej mają szansę zagrać od początku w kolejnym starciu przeciwko Naprzodowi Jędrzejów – przyznał Sobczyński.

Wiecha ratuje remis


W Rudkach, podopieczni Dariusza Świetlika przed rozpoczęciem konfrontacji z Nidzianką Bieliny mieli spory apetyt na pełną pulę. Skończyło się podziałem punktów, który de facto nie urządza żadnej ze stron. – Co z tego, iż byliśmy bliżsi strzelenia drugiego gola, skoro futbolówka nie chciała wpaść do bramki rywali. Jestem rozczarowany, bo nie tak miał wyglądać scenariusz niedzielnego pojedynku – powiedział szkoleniowiec gospodarzy. Dobrze między słupkami spisywał się doświadczony golkiper Tomasz Wróblewski.

- Ratował nas dwa razy. Zabrakło szczęścia przy strzale Roberta Radka. W słupek trafił Sławek Kosmala. Bliski wpisania się na listę strzelców był również Patryk Barucha. Tak więc nie można powiedzieć, że nie chcieliśmy wygrać. Stara zasada w futbolu mówi, że jeśli nie umiesz wygrać, to chociaż nie przegraj. Tak się stało – dodał Świetlik.



IV liga świętokrzyska
8. kolejka (3 października)
LUBRZANKA KAJETANÓW – KAMIENNA BRODY 2:2 (1:1)
0:1 Artur Kidoń (12), 1:1 Tomasz Miernik (42), 2:1 Michał Bracha (59), 2:2 Dominik Boguś (63)
Sędziowała: Anna Adamska (Skarżysko-Kam.)
KAMIENNA: Duda – Jagieła, Gruszka, Sado (46. Boguś), Gajewski, Garbala Ż (75. Soboń), Kidoń (46. Skwarliński), Kotwa, Żak (46. Kozera), Kijanka Ż, Dąbrowski. Trener: Adrian Sobczyński.
GKS RUDKI – NIDZIANKA BIELINY 1:1 (0:0)
1:1 Bartosz Wiecha (72)
Sędziował: Maciej Mądzik (Kielce)
RUDKI: Wróblewski – Treska Ż, Ł. Kowalski, Dawidowicz, Borowiec (64. Gawlik), Kosmala, Kołodziejski, Barucha, Zakrzewski (69. Wiecha), Jaros (75. D. Kowalski), Radek (78. Salwerowicz). Trener: Dariusz Świetlik.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do