Na Szkolnej powiało folklorem

Kompromitacja – to najlepsze słowo, które winno pasować, do tego co miało dziać się w minioną sobotę na starachowickim stadionie. Pojedynek o punkty w świętokrzyskiej klasie okręgowej nie doszedł do skutku, bo goście z Pierzchnicy przyjechali na mecz bez aktualnych badań lekarskich. Decyzja Wydziału Gier ŚZPN w najbliższych dniach może być tylko jedna: walkower dla drużyny Artura Anduły.

Historia z brakiem ważnych badań, dopuszczających zawodników do gry, powtórzyła się z ubiegłego sezonu. W marcu br., na początku rundy wiosennej Kamienna Brody, miała przed własną publicznością zmierzyć się z LZS-em Samborzec. Goście na obiekt w Brodach dotarli, ale szybko okazało się, że nie mieli po co przyjeżdżać.

– Dla mnie to spore zaskoczenie. W futbolu seniorskim takie rzeczy nie powinny się zdarzać, a jednak życie i rzeczywistość pokazują co innego – komentował na gorąco Artur Anduła, trener zielono-czarnych, który jak dodaje, z podobną sytuacją spotkał się jeszcze jako szkoleniowiec Orlicza Suchedniów. – Pojechaliśmy na mecz ze Skałą Tumlin. Gospodarze również nie posiadali aktualnych badań. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że kierownictwo klubu było bardziej obrotne. Badania pojawiły się w ciągu 15 minut – śmieje się Anduła.

Na przedmeczowej odprawie okazało się, że ważność badań zawodników Polan Pierzchnica wyszła... dzień wcześniej. – To kryzysowa sytuacja. Widocznie ktoś od nich z klubu nie sprawdził i nie dopilnował wydawałoby się prostych rzeczy. To nie nasz problem. Nie ma co ukrywać, że odwołanie spotkania, które miało być rozgrywane w strugach ulewnego deszczu ma swoje plusy. Z jednej strony nie zniszczymy boiska, z drugiej obędzie się bez kontuzji i niepotrzebnych kartek – zakończył Anduła.



Klasa okręgowa
7. kolejka (26 września)
STAR STARACHOWICE – POLANIE PIERZCHNICA nie odbył się, goście przyjechali bez ważnych kart zdrowia