Reklama

Ile kosztowały wakacyjne imprezy?

Boys, Enej, Elektryczne Gitary, Jose Torres i jego Salsa Grup, Weekend, Classic, a także LemON – to lista artystów scenicznych, przy muzyce których podczas tegorocznych wakacji bawili się mieszkańcy powiatu starachowickiego. Jakie koszty poniosły samorządy, w związku z organizacją m.in. Dni Starachowic, Dni Pawłowa połączonyych z powiatowymi dożynkami oraz Dymarek Świętokrzyskich? O tym w raporcie TYGODNIK-a.

Świetna pogoda, jaka towarzyszyła wypoczywającym w wakacje, sprawiła, że każda z imprez cieszyła się wielkim zainteresowaniem. Największym – co zresztą zrozumiałe – Dymarki Świętokrzyskie w Nowej Słupi. - Od lat organizujemy imprezę wręcz kultową dla wielu pokoleń, w której udział biorą nie tylko mieszkańcy naszej gminy czy powiatu kieleckiego. Z roku na rok, coraz więcej jest osób przyjezdnych - mówi wójt gminy Andrzej Gąsior. Nie trudno się temu dziwić. Dymarki to nie tylko występy gwiazd polskiej sceny muzycznej. - To przede wszystkim wartość merytoryczna, jaką niosą za sobą pokazy historyczne, pokazy walk czy prezentacje starożytnych strojów – dodaje Gąsior.

W tym roku, organizatorzy zwłaszcza z frekwencji, musieli być szczególnie zadowoleni. W sobotę, a zatem w pierwszy dzień imprezy, bilety rozchodziły się jak świeże bułeczki. Doszło nawet do takiej sytuacji, że w sobotę w sprzedaży musiały pojawić się wejściówki przeznaczone na drugi dzień Dymarek. - Zainteresowanie rzeczywiście było wielkie – podkreśla gospodarz gminy Nowa Słupia. Magnesem dla publiczności okazała się grupa Enej, z hitowym utworem "Kamień z napisem Love", który pojawił się na koniec 1,5-godzinnego koncertu. Za ile zaśpiewała? Zwycięzca premierowej edycji, popularnego polsatowskiego show "Must be the music" skasował ok. 37 tys. zł. Mniej – bo nieco ponad 20 tys. zł zainkasował zespół Boys. Gwiazda muzyki disco polo, na scenie pojawiła się drugiego dnia Dymarek.

- To i tak niewielkie pieniądze, jeśli weźmie się pod uwagę koszt całej imprezy. A ten oscyluje w okolicach pół miliona złotych. Tak było w latach poprzednich. W tym roku czekamy jeszcze na faktury, które regularnie spływają do gminy. Więcej o dokładnych kosztach Dymarek, będziemy mogli powiedzieć za kilka tygodni – twierdzi wójt Gąsior.

W rękach impresario


Coraz więcej samorządów organizację imprez oddaje w ręce fachowców z impresariatów artystycznych. Tak jak w przypadku gminy Pawłów, gdzie na terenie kompleksu sportowo-rekreacyjnego w minioną niedzielę zakończyły się Dni Pawłowa, połączone z dożynkami gminno-powiatowymi. Jaki był koszt imprezy? - Szacunkowo ponad 100 tys. zł, ale dokładne liczby zna dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji – twierdzi wójt Marek Wojtas.

Dzwonimy do Alicji Imiołek. - 30 tys. zł to pieniądze jakie przeznaczone zostały na przygotowanie sceny, oświetlenia, nagłośnienia, efektów laserowych, etc. Ok. 78 tys. zł to koszty związane z występami zespołów Weekend, LemOn i Kabaretu Młodych Panów. Nad tym czuwał już impresariat artystyczny, który organizował m.in. przejazdy, pobyt w hotelach, DJ, konferansjera i koszty związane z ZAiKS-em - wylicza szefowa GOKSiR. Warto było, bo publiczność ponownie nie zawiodła, świetnie bawiąc się przy dźwiękach płynących ze sceny. W kosztach partycypował również powiat. - Otrzymaliśmy 28 tys. zł. Z budżetu gminy wyłożyliśmy ponad 107 tys. zł – dodaje Imiołek.

Tańszy w kosztach okazał się zorganizowany w przedostatni weekend sierpnia wielki festyn sportowo-rekreacyjny w Brodach. Gwiazdą wieczoru był wówczas zespół Classic, który jak poinformował Tomasz Margula, dyrektor Centrum Kultury i Aktywności Lokalnej, za koncert skasował ok. 18 tys. zł. Zorganizowanie dwudniowej imprezy (łącznie z turniejem piłkarskim i biegiem im. Stanisława Staszica) kosztowało gminę ok. 40 tys.

Dwa misie i pen drive


Ok. 90 tys. kosztowały trzydniowe Dni Starachowic. Mówi Tomasz Kordeusz, dyrektor Starachowickiego Centrum Kultury: - Ostatnie dni wakacji, po raz kolejny udowodniły, że mieszkańcy grodu nad Kamienną potrafią się fantastycznie bawić. Do wyboru mieli mnóstwo atrakcji. Hitem okazała się zabawa pod gwiazdami, w której uczestniczyli nie tylko ludzie młodzi. Przy muzyce tańczyli na Rynku, co widać zresztą na filmach jakie już pojawiły się w internecie.

Gwiazdą Dni był Kuba Sienkiewicz i Elektryczne Gitary. Ile skasowali za niedzielny koncert? - Obowiązują nas umowy z artystami i menadżerami, o których nie możemy mówić. Chcemy rozwijać tą imprezę, iść do przodu, tak by w przyszłym roku było jeszcze lepiej – podkreśla dyrektor SCK, który przywołuje jeszcze jeden argument. - Przygotowując Dni Starachowic, braliśmy pod uwagę fakt, że w tym samym czasie na terenie Muzeum odbywa się Festiwal Blus pod Piecem, który kosztował ok. 30 tys. zł. Celem było to, by jak najwięcej osób pojawiło się na Rynku i na terenie Muzeum – dodaje.

Impreza na terenie Ekomuzum była biletowana. W Dniach Starachowic można było bawić się bezpłatnie. - Dla nas liczyła się jakość. Nie zaprosiliśmy na scenę dwóch misiów, którzy tańczyli i śpiewali do muzyki z pen driva, tylko staraliśmy się tak dobierać repertuar, by przypadł do gustu jak najszerszej grupie odbiorców - mówi dyrektor Kordeusz.

Kto dokłada?


Bywa i tak, że samorządy muszą dokładać do imprez biletowanych. - To, że inkasujemy pieniądze za wstęp nie musi wcale oznaczać, że gmina wychodzi na plus lub zarabia. Do ubiegłorocznych Dymarek musieliśmy dołożyć z budżetu ponad 60 tys. zł – wyjaśnia wójt Gąsior.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do