Reklama

Mieszkańcy Marcinkowa stanowczo protestują

Mieszkańcy Marcinkowa w gm. Wąchock po raz kolejny wyrażają swój sprzeciw dotyczący umiejscowienia we wsi tzw. hotelu dla zwierząt. - Nikt nie pytał nas - sąsiadów o zdanie! Czemu robi się coś za naszymi plecami?- pytają rozżaleni. Właścicielka hotelu nie może zrozumieć czemu mieszkańcy nie przyjdą bezpośrednio do niej i nie powiedzą jej o swoich żalach.

"Mieliśmy wysypisko, mamy przytulisko"

Wracamy do tematu hotelu dla zwierząt zawiązującego się w Marcinkowie Górnym, z którego istnienia nie są zadowoleni mieszkańcy. Kolejny raz opowiedzieli nam o swoich zastrzeżeniach.

- Do czego to jest podobne, żeby przytulisko dla zwierząt stworzyć bez żadnych konsultacji z mieszkańcami! - mówią. - Teraz za oknem mamy jedno wielkie ujadanie. Poza tym strach tamtędy przechodzić. Wiadomo czy taki pies nie wydostanie się na zewnątrz?! Psy mogą podkopać ogrodzenia i wyjść na zewnątrz. To jest niebezpieczne, a w razie czego nie ma nawet kogo powiadomić, bo tam nikogo cały dzień nie ma! Przez 25 lat truto nas wysypiskiem śmieci. Teraz gdy z wysypiskiem mamy już spokój, kolejna plaga: psy! Jak tak można żyć? Ludzie pobudowali się tutaj z myślą, że będą mieli ciszę i spokój. A tu co? Ciągłe szczekanie, brak dozoru. W hotelu dla zwierząt powinien ktoś cały czas być, a okazuje się że ktoś jest albo raz na dzień albo raz na dwa dni! To skandal! - mówią. - Początkowo była mowa, że będą tu koniki. Za jakiś czas patrzymy, a tu za siatką ujadają psy! Nikt nas nie powiadomił, nie zapytał o zdanie. Czy tak się robi? - pytają rozżaleni.

Zdaniem mieszkańców takie zwierzęce hotele powinny znajdować się z dala od zabudowań ludzkich, gdzieś na uboczu, tak żeby nikomu nie przeszkadzać. - Ludzie nie sypiają po nocach, bo przeszkadza im szczekanie. Strach pomyśleć jaki tu smród będzie w upały - mówią.

Dlaczego nie przyjdą?

Udało nam się skontaktować telefonicznie z właścicielką hotelu dla zwierząt, która powiedziała nam, że ma żal do mieszkańców. - Żaden z nich bezpośrednio nie zgłosił się z problemem do mnie samej. Gdzie indziej ludzie interweniują, w gazecie, u burmistrza, na zebraniu wiejskim, ale nikt nie przyszedł do mnie, żeby porozmawiać o swoich zastrzeżeniach - mówi właścicielka.

- Na zebraniu wiejskim również padały niepochlebne komentarze. Prowadzimy hotel dla zwierząt. Oprócz 20 psów, które możemy na raz przygarnąć, z czasem pojawią się tu także konie. Wszystko jest w fazie budowy i rozwoju. Nieprawdą jest, że do zwierząt przyjeżdżamy tylko raz dziennie lub nawet raz na dwa dni! Jesteśmy tu codziennie, albo nawet parę razy dziennie. Dziwię się, że mieszkańcy nie widzą tego. Poza tym trwa budowa, ciągle się tam coś dzieje i ciągle tam ktoś jest. Nie rozumiem argumentów mieszkańców - mówi.

Niebawem wrócimy do tematu. Na dłuższą rozmowę umówiliśmy się z właścicielką hotelu.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    aaa - niezalogowany 2015-07-12 15:06:34

    Polska, zwana też Gównostanem, jest zawłaszczona przez tępych właścicieli psów, nie da się nigdzie pójść, żeby nie słyszeć szczekania. Na szczęście coraz więcej jest przypadków trucia psów czy podrzucania mięsa z żyletkami itp. GORĄCO POPIERAM TAKIE AKCJE! Będzie trochę mniej psiego ścierwa w tym kraju :D

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do