Reklama

Ktoś chciał nas pozbawić dziesiętek miejsc pracy

1 grudnia 2013, zbliża się godz. 14. Do oficera dyżurnego starachowickiej straży pożarnej dociera zgłoszenie o pożarze huty szkła w Parszowie. Po kilku minutach pojawiają się pierwsze zastępcy ratowników, którzy rozpoczynają walkę z żywiołem. Straty liczone są w setkach tysięcy złotych. Spaleniu ulega część pomieszczeń administracji. Ogień pojawia się nawet w pomieszczeniach biurowych i nad nimi. Pożar obejmuje powierzchnię ok. 400 metrów kw. Strażacy, w celu dogaszenia decydują się na rozbiórkę dachu. Na domiar złego niskie ciśnienie w sieci hydrantowej uniemożliwia im sprawne tankowanie wozów...

Właściciel huty Krzysztof Cieślak, który kilka la temu odkupił zakład od syndyka masy upadłościowej za ok. pół miliona złotych wraca pamięcią, do tamtych wydarzeń. - Miałem łzy w oczach, kiedy dowiedziałem się, że zakład płonie. Nie byłem w stanie wydusić z siebie choćby słowa – podkreśla po ponad 12 miesiącach w rozmowie z TYGODNIK-iem. Nie chce jednak mówić wprost, co było przyczyną pożaru. - W przypadek nie wierzę. W zdarzenie losowe też nie. Powiem tylko tyle: przyczyną był splot nieszczęśliwszych zdarzeń. Jakich? Nie chcę o tym mówić - dodaje.

Między wierszami daje do zrozumienia, że o samozapłonie w tym przypadku nie może być mowy. - Nie jestem w stanie inaczej określić tego co robię jak walkę. Przez długi czas zaangażowałem się, by zakład wreszcie stanął na nogi. Kiedy to się stało, ktoś najwyraźniej chciał mi zrobić na złość, rzucając kłody. Zainwestowałem w hutę własne pieniądze, ale jak widzę co się dzieje, to czasami zastanawiam się nad sensem inwestowania. Ręce opadają, a sił zaczyna brakować - zaznacza przedsiębiorca, który kilka lat temu postanowił ratować dziś jeden z większych zakładów pracy na terenie gminy Wąchock.

Po pożarze huta nie była czynna przez tydzień. - Działaliśmy w polowych warunkach. Na dachu pojawiła się folia. Był moment, że nie wiedzieliśmy czy uda się ruszyć z produkcją. Odcięte zostały gaz i prąd. Procedury kontrolne ciągnęły się w czasie. Z trudem, ale udało się wrócić do pracy - twierdzi.

Szok w hucie


- Dla wielu osób, które były zatrudnione w hucie, szokiem było to kiedy dowiedzieli się, że trafią na bruk. Nie mogli pogodzić się z taką myślą. Chciałem im pomóc. Jedno z przysłów głosi: dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Ja na taki krok się zdecydowałem. Zależało mi by tym ludziom dać pracę, a przez co możliwość zarabiania pieniędzy - twierdzi Cieślak. I dodaje, że hucie pod jego rządami udało się stanąć na nogi. - Zakład spełnia wszelkie standardy. Zrobiłem to na tyle, na ile było mnie stać - wyjaśnia. Do dziś nie otrzymał jednak złotówki od firmy ubezpieczeniowej, w związku z pożarem.

- Ubezpieczyciel stawia sprawę jasno: nie było podpalenia, a ogień został wzniecony z czyjejś nieuwagi lub niedopatrzenia. Łatwo nie jest. Ile razy można brać kredyt na odbudowę zakładu? - pyta właściciel. Zakup pieca kosztował go 1,2 mln zł. - To kolejne pieniądze jakie musiałem zainwestować - dodaje. Obecnie w hucie pracuje blisko 70 osób, głównie mieszkańców Parszowa, Starachowic, Wąchocka i Skarżyska-Kam. W ciągu kilku ostatnich miesięcy sprzedaż na szczęście utrzymuje się na podobnym poziomie.

- Embargo nie tylko na polskie wyroby, sprawiło, że stanęliśmy przed trudnym zadaniem. Zachód Europy patrzy na to co dzieje się na wschodzie. Takim zakładom jak nasz trudniej jest znaleźć odbiorcę poza terenem kraju. Zakład odczuł to na własnej skórze - przyznaje. Mimo niskich notowań, nie zamierza zmniejszać liczby zatrudnionych. - Produkcja spadła. Funkcjonujemy bardziej na zasadzie żeby nie dokładać. Nikt w tym momencie nie mówi o zarobku. Bardziej zakład musi skupić się na tym by przetrwać trudny okres. Dopłacać, nie dopłacamy, ale o zarabianiu kokosów też nie możemy mówić - opowiada.

Jak podkreśla, na razie huta nie może myśleć o nowych inwestycjach.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do